Wilanowski cmentarz był zbyt mały dla tego nieprzeciętnego człowieka, którego ceniło, szanowało i najzwyczajniej lubiło tak wielu różnych ludzi. We wtorek 20 kwietnia w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego. Uczestniczyła w nich także delegacja Teatru Modrzejewskiej, która żegnała wielkiego przyjaciela legnickiej sceny.

Tego dnia Warszawa stała się na kilka godzin stolicą Dolnego Śląska, bo to mieszkańcy tego regionu najliczniej żegnali tragicznie zmarłego. W tej grupie byli także aktualni i byli prezydenci Legnicy Tadeusz Krzakowski, Dorota Purgal i Ryszard Kurek, a także bardzo liczna grupa związkowców z KGHM, której przewodził poseł Ryszard Zbrzyzny.

Wyjątkowe przywiązanie do spraw regionu podkreślali wszyscy mówcy zgromadzeni przy urnie z prochami Jerzego Szmajdzińskiego, którą złożono do rodzinnego grobu na Cmentarzu Wilanowskim: Jan Chaładaj, Grzegorz Napieralski i Aleksander Kwaśniewski. Żegnano bowiem nie tylko polityka, ale przede wszystkim dobrego, uczynnego i sympatycznego człowieka, którego osobiście znały dziesiątki tysięcy dolnoślązaków.

– Skupiony na problemach społecznych, nie jątrzył i nie ranił. Nie był agresywnym ideologiem, starającym się przebudować świat na siłę, w myśl własnych projektów, nie pytając czy ci, których to dotyczy, takiego kierunku przemian sobie życzą – mówił podczas uroczystości pogrzebowej Katedrze Polowej Wojska Polskiego abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, były kapelan Wojska Polskiego.

Jerzego Szmajdzińskiego żegnali wybitni politycy wszystkich formacji, byli prezydenci Wojciech Jaruzelski i Aleksander Kwaśniewski, a także pełniący tę funkcję obecnie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który odznaczył zmarłego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W uroczystościach brali udział byli premierzy Leszek Miller, Józef Oleksy i Tadeusz Mazowiecki i wielu innych znanych polityków różnych opcji, takich jak Stefan Niesiołowski, Radosław Sikorski, Grzegorz Schetyna, Bogdan Klich, Katarzyna Piekarska, Wojciech Olejniczak, Ryszard Kalisz i Marek Siwiec.

Uroczystościom pogrzebowym towarzyszył ceremoniał należny głowie państwa z udziałem kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, która oddała cześć i trzy salwy honorowe zmarłemu. Niezwykły nastrój pogrzebu podkreślała muzyka, bowiem podczas uroczystości na cmentarzu odtworzono ulubione utwory Jerzego Szmajdzińskiego - między innymi „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena,  „Brothers in Arms” zespołu Dire Straits i „I Can't Stop Loving You” Ray'a Charles'a. Wokół grobu, który utonął w kwiatach, zgromadziło się nie tylko wielu byłych i aktualnych polityków, ale także liczna grupa znanych artystów i dziennikarzy.

Pożegnaliśmy wielkiego przyjaciela legnickiego teatru, bezspornie największego wśród polskich polityków. To smutne, że nie będziemy już mogli zadzwonić, by poprosić o kolejną pomoc, której nigdy nie odmawiał, że nie zobaczymy Go 1 maja na najbliższej premierze, na której miał być…

„Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż, mieści się wiele zła. I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek. Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim. Nie! Nie! Nie! Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie”.

Grzegorz Żurawiński