Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej wraz z żoną Małgorzatą Bulandą wylicytowali na aukcji charytatywnej w Gorzowie Wielkopolskim miniaturkę żużlowego motocykla. Tymczasem w Legnicy został zaatakowany anonimową ulotką. Pisze Zygmunt Mułek.

Daliśmy 1600 zł mówi Jacek Głomb. - Byli tacy, którzy dawali dużo więcej, ale my tacy bogaci nie jesteśmy. Pieniądze wzbogacą zielonogórskie hospicjum.

A co robi dyrektor Głomb w Gorzowie? W teatrze im. Juliusza Osterwy reżyseruje sztukę "Zapach żużla" . Ten sport jest ikoną, przeżyciem społecznym, niemal religią w tym mieście. Tekst powstał na podstawie rozmów z zawodnikami, działaczami. Na takiej zasadzie jak u nas "Ballada o Zakaczawiu". Jest to szybka produkcja, bo premiera zaplanowania została na przełom marca i kwietnia.

Autorką tekstu jest Iwona Kusiak, kierownik literacki gorzowskiego teatru. Jacek Głomb ma nadzieję, że ten spektakl będzie można pokazać także w Legnicy.

Przed rozpoczęciem prób do sztuki w Gorzowie, w Legnicy spotkała dyrektora dosyć przykra niespodzianka. W minionym tygodniu ktoś okleił słupy ogłoszeniowe w centrum miasta ulotką zatytułowaną "Anty - Głomb". Autor nazywa w niej dyrektora tyranem. Pisze, że wziął się znikąd i ma tłumek pochlebców.

- Treść tego pisma przekracza moje możliwości intelektualne - śmieje się Jacek Głomb. - Przykre jest to, że na tablicach zostały zniszczone nasze reklamy.

(Zygmunt Mułek, „Żużel w Gorzowie, ulotki w Legnicy”, Panorama Legnicka, 9.03.2010)