W dawnym kinie Ognisko orkiestra szybko nie zagra. W budynku ma powstać sala koncertowa. Najpierw miasto musi odzyskać obiekt. Kino nie działa od połowy minionego roku, gdy otwarto multipleks Helios. Stoi zamknięte na cztery spusty. Będzie kolejnym obiektem, o którego ratunek - na teatralny sposób – upomni się Jacek Głomb? Pisze Zygmunt Mułek.

Okoliczni mieszkańcy są przekonani, że którejś nocy wywieziono już fotele i piec. - Nikt nie wywiózł foteli. Obok kina jest sklep meblowy i ludzie pewnie źle skojarzyli - uspokaja Ryszard Białek, wiceprezydent Legnicy.

Na początku minionego wieku była tam sala widowiskowa. Po wojnie, w 1945, powstało pierwsze kino w mieście. Obok działała tętniąca życiem restauracja Polonia, po której pozostały już tylko wspomnienia. Czy piękny, secesyjny budynek w centrum miasta stanie się ruderą, jak słynny już Dresdner Bank, który od 20 lat szpeci Legnicę?

- Nie dopuścimy do tego, by kino popadło w ruinę - zapewnia Ryszard Białek, wiceprezydent Legnicy. - W kinie powstanie sala widowiskowo-koncertowa. Ale dopiero wtedy, gdy cały budynek będzie naszą własnością.

Sala kina, która była własnością urzędu marszałkowskiego, wróciła latem do Skarbu Państwa. - Do końca stycznia zostanie przekazana miastu - zapewnia Michał Jerzmański, zastępca dyrektora wydziału nieruchomości i rolnictwa Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Prezydent już włada tą salą jako reprezentant Skarbu Państwa.

Dawny właściciel kina, Odra Film z Wrocławia, nie zamierza jednak pozostawić tutaj stosunkowo nowych foteli. - Myśmy je kupili, więc je zabierzemy - zapowiada Andrzej Białas, dyrektor firmy Odra Film. Na to władze Legnicy nie chcą się zgodzić. Być może finał sporu nastąpi dopiero w sądzie.

Jednakże najpoważniejszy problem dla miasta to odzyskanie drugiej połowy budynku, którą włada Legnicka Spółdzielnia Spożywców „Społem”. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że prawnie ta część budynku należy do gminy. - W roku 1951 tę część budynku przekazano w użytkowanie Legnickim Zakładom Gastronomicznym, których już nie ma - tłumaczy Wacław Baran, geodeta miejski. - Jeżeli wojewoda stwierdzi nieważność tej decyzji „Społem” nie będzie miała podstaw do uwłaszczenia.

Ale to nie takie proste. „Społem”; zarabia całkiem niezłe pieniądze, dzierżawiąc parter gmachu restauracji biuru podróży i sklepowi meblowemu. - „Społem” powinno zostać uwłaszczone - twierdzi prezes spółdzielni Bronisław Kędzierski.

W rozwiązanie sporu zaangażował się wojewoda. - To bardzo skomplikowane - zauważa dyrektor Michał Jerzmański. - Do końca stycznia dokonamy oceny prawnej, do kogo należy ta część budynku. Jeżeli „Społem”się z nią nie zgodzi, zapewne skieruje sprawę do sądu, gdzie spór może się ciągnąć latami. Skutki mogą okazać się fatalne. Dach budynku jest dziurawy jak sito, puste pomieszczenia niszczeją, a w piwnicach stoi woda.


Piękne ruiny


Jedną z najsłynniejszych ruin w Legnicy jest kino Kolejarz. Przez kilkadziesiąt lat było tętniącym życiem ośrodkiem kultury na Zakaczawiu. Odbywały się tam akademie kolejarskie, bale, wyświetlano filmy. A nawet bili się bokserzy. Przed ćwierćwieczem kino zamknięto i zaczęło popadać w ruinę.

Wskrzesił je na początku tego wieku Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. H. Modrzejewskiej, który wystawił tu „Balladę o Zakaczawiu”. Artyści przyciągali tłumy. Potem, gdy sztuka zeszła z afisza, dyrektor planował zrobić centrum kulturalne. Nie udało się. I chyba nieprędko się uda, bo ponad pięć lat temu ktoś spalił część budynku. Resztę rozszabrowali złomiarze. I nic się już tu nie da zrobić.

Powoli popada w ruinę także piękny Teatr Letni, który miasto odzyskało dwa lata temu. Jesienią grana była w nim sztuka w ramach festiwalu „Miasto”, a potem znowu go zamknięto. Nie ma chętnych na zagospodarowanie obiektu.

(Zygmunt Mułek, „W dawnym kinie Ognisko orkiestra szybko nie zagra”, Polska Gazeta Wrocławska, 8.01.2010)