Drukuj
Czwartkowym (26 listopada) spektaklem w Jaworze legnicki Teatr Modrzejewskiej rozpoczął siedmiodniową podróż artystyczną po miastach Dolnego Śląska i Wielkopolski w ramach projektu Teatr Polska. Kolejnymi przystankami wyprawy ze spektaklem Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba będą: Złotoryja, Bolesławiec, Chojnów, Gostyń, Krotoszyn i Jarocin.

Teatralna podróż z „Szawłem” to część ogólnopolskiego przedsięwzięcia realizowanego przez Instytut Teatralny w Warszawie ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Trasę legniczan wspierają także lokalne samorządy. Nie ograniczy się ona jednak do organizacji i promocji występów. Te dolnośląskie dorzucą grosza na koszty transportu, zaś a wielkopolskie pokryją także koszty noclegów.

– Mimo że jesteśmy jedyną instytucją artystyczną na terenie byłego województwa legnickiego, to częściej gramy w Warszawie, niż w naszym regionie. Chcemy to zmienić. Teraz, jako teatr także formalnie regionalny, mamy na to większą szansę. Podczas naszej listopadowo-grudniowej wyprawy będziemy grali „Szawła” w najprzeróżniejszych miejscach, od sali klasztornej muzeum w Jaworze, przez magazyn funkcjonującej fabryki obuwia w Złotoryi, po halę remontową w byłej jednostce wojskowej w Krotoszynie. Podróż pozwoli nam dotrzeć do nowej widowni, a wybrany spektakl zaprezentować specyfikę naszego teatru – objaśnia dyrektor legnickiej sceny Jacek Głomb.

Legnicka wyprawa ma dwa etapy. Na pierwszy (26-29 listopada) złożą się jednodniowe wypady do nieodległych (20-40 km) od Legnicy miast dolnośląskich: Jawora, Złotoryi, Bolesławca i Chojnowa. W drugim, wielkopolskim etapie (30 listopada – 2 grudnia), teatr wyruszy w podróż, której kolejnymi przystankami będą Gostyń, Krotoszyn i Jarocin (miejsce noclegów).

- Decyzję o wsparciu pomysłu podjęliśmy bez wahania. Myślimy także o przyszłej i stałej współpracy z legnickim teatrem. Tym bardziej, że remontujemy w Bolesławcu fantastyczny obiekt teatralny, który otworzymy w styczniu 2012 roku. Jeśli teatr zechce uruchomić w tym miejscu swoją scenę zamiejscową, to jesteśmy gotowi na to – deklaruje wicestarosta bolesławiecki Dariusz Kwaśniewski.

- Powitamy teatr z radością. Chcielibyśmy częściej – dodaje starosta złotoryjski Ryszard Raszkiewicz, który zobowiązał się także do wykupu jednego z teatralnych foteli w legnickim teatrze w ramach akcji, którą od kilku lat prowadzi stowarzyszenie przyjaciół tej sceny.

- Nie przypominam sobie, by w moim małym mieście występował zawodowy teatr. Cieszę się, że doszło w końcu do realizacji pomysłu, o którym z dyrektorem Głombem rozmawialiśmy już kilka lat temu – zauważa burmistrz Chojnowa Jan Serkies.

Dla legnickich artystów granie w improwizowanych przestrzeniach nieteatralnych nie jest niczym szczególnym. Ten model działalności realizowany jest w teatrze Jacka Głomba już od ponad 15 lat. W repertuarze jest wiele przedstawień, które mogą być grane niemal w każdych warunkach. Jednym z nich jest właśnie „Szaweł” grany poza główną siedzibą sceny z powodzeniem od ponad 5 lat.

W programie Teatr Polska uczestniczy 16 teatrów. Jednym z nich jest Teatr Modrzejewskiej w Legnicy. Ta część ogólnopolskiego projektu kosztować będzie 125,9 tys. zł, z czego 109,5 tys. zł to środki ministra kultury.

Grzegorz Żurawiński


Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Robert Urbański
SZAWEŁ
reżyseria: Jacek Głomb
scenografia: Małgorzata Bulanda
muzyka: Lech Jankowski
premiera: 8 kwietnia 2004

Z recenzji Leszka Pułki (Gazeta Wyborcza Wrocław):

„Urbański i Głomb stawiają w scenografii najprawdziwszego, niemal nieteatralnego świata-śmietnika pytania ważne. Co mają zrobić ci, którzy nie widzieli? Jakiej ofiary wymaga miłość Boga? Czy Szaweł (Przemysław Bluszcz) postąpił słusznie, idąc na śmierć za wiarę? Czy słusznie odtrącił miłość Druzylli (Katarzyna Dworak), aby żądzą nie mącić głoszenia miłości Bożej? Wśród tych pytań wydzieranych z gardeł, przerywanych rykiem policji, zabawami pijaczków "w nurka" - pije z flaszy ten, kto wstrzymawszy oddech wytrzyma najdłużej - tylko miłość poraża. O pierwszej mówi Szaweł. Drugą oglądamy przez łzy Druzylli.

Bardzo gęsty tekst. "Nie zobaczy piękna, kto miał krew na rękach" - krzyczy Barnaba (Paweł Wolak) do Szawła. Czy Bóg może do nas przemawiać ustami zbrodniarza? "Gdybym miłości nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca" - odpowiada niemal bezradnie Szaweł. Nawet gdy przemieni wodę w wino, nie uwierzą mu. Prawda Boga i prawda człowieka nie są tożsame. To, że prawda Boga bywa równie bolesna jak ludzka, widać w scenach przemocy. Ale cyniczny policjant Rufus (Janusz Chabior) nie torturuje Szawła, lecz rozbija w furii plastykową rurę o krzesło z więźniem. Efekt równie piorunujący, co wiadra czerwonej farby.

Szaweł ginie. Trzeba dokonać wyboru. Czy zniszczyć listy które pisał do nowych gmin w Grecji, czy ocalić? Listy zapowiadają zagładę kultury Żydów. Gaśnie światło. Zrezygnowana grupka chrześcijan siada. I wtedy Barnaba niespodziewanie dla siebie samego, zaczyna czytać list Szawła o miłości. Zapada ciemność. To list do nas.

Pomysł, aby ukazać pierwszych chrześcijan we współczesnej scenografii okazał się niezwykle skuteczny estetycznie i intelektualnie. Błyskotliwy tekst i świetne role. Dworak, Chabior, Bluszcz, Wolak – kreacje!”.