Budynek dawnego Teatru Letniego w Legnicy już dwukrotnie był jedną ze scen Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Miasto". Przez wiele lat był reprezentacyjnym obiektem w miejskim parku. Od kilku lat błyskawicznie popada w ruinę. Teraz miasto chce znaleźć inwestora, który wyremontuje i zagospodaruje zaniedbany gmach. Pisze Lucyna Róg.

- Ideą naszego festiwalu jest zwracanie uwagi na miejsca, które są w takim stanie jak były Teatr Letni - mówi Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru. - Niestety do tej pory nie udało nam się nic wskórać. Już dwa lata temu w tym miejscu grali aktorzy kalifornijskiego Lit Moon Theatre i od tamtego czasu miasto nie zrobiło nic, by ten budynek wyglądał lepiej.

Teatr Letni w parku Miejskim przed wojną był budynkiem należącym do bractwa strzeleckiego. Później stał się własnością radzieckiej armii, która miała tam swoje miejsce spotkań i m.in. urządzała akademie. W latach 90. budynek służył jako dyskoteka, później przejęło go miasto. - Które zupełnie nie miało pomysłu, co z nim zrobić - mówi Grzegorz Żurawiński, redaktor Legnickiego Serwisu Teatralnego @KT. - Dziś budynek jest ruiną. Gdy tam weszliśmy, zobaczyliśmy spróchniałe i zgniłe stropy, odpadający tynk i prześwity w dachu. To wstyd dla Legnicy, bo budynek ma długą historię i był kiedyś bardzo reprezentacyjny.

W czasie tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Miasto" na scenie dawnego Teatru Letniego wystąpił Teâtris United Intimacy z Łotwy. - Budynek został przygotowany, by był bezpieczny dla widzów. Jednak po festiwalu znów będzie zapomniany i zaniedbany - mówi dyrektor Głomb.

Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy, zapewnia jednak, że miasto ma już swoje plany wobec dawnego Teatru Letniego: - Przygotowujemy przetarg na wieloletnie użytkowanie tego budynku. Chcemy, by ten obiekt tętnił życiem. Może służyć np. jako kawiarnia czy restauracja.
 
Dyrektor legnickiego teatru uważa, że dzierżawa to zły pomysł. Sugeruje: - Miasto powinno znaleźć sensownego inwestora i sprzedać Teatr Letni. Już raz był dzierżawiony, kiedy przez 10 lat działała tam dyskoteka. To zamordowało to miejsce.
 
Podobne zdanie ma Żurawiński: - Przecież nikt nie będzie inwestował dużych pieniędzy w remont budynku, który nie należy do niego. To absurd!

Według urzędników taki scenariusz jest jednak realny. - Jeśli zgłosi się rzetelny partner, to może być pewny tego, że umowa o dzierżawę będzie z nim przedłużana - mówi Rodak. - Poza tym umowa będzie wieloletnia, tak by inwestor dzięki prowadzonej działalności odzyskał sumy, które przeznaczy na jego odnowienie.

(Lucyna Róg, „Co zrobić z Teatrem Letnim w Legnicy?, Gazeta Wyborcza Wrocław, 29.10.2009)