Legnicki „Mizantrop”, choć kostiumowy, ma być - wg reżyserki Anny Wieczur-Bluszcz - rzeczą o technologii władzy w IV RP. Obserwować będziemy człowieka, który nie chce uczestniczyć w targowisku kłamliwych pochlebstw. Odruch buntu sprawi, że pozostanie osamotniony. Premiera spektaklu będzie wstępem do balu sylwestrowego w teatrze, premiera-bis odbędzie się w pierwszą sobotę 2007 roku.

Obnażając kulisy salonów wielkiego świata, Alcest (w tej roli zobaczymy Tadeusza Ratuszniaka) wzbudzać będzie politowanie, przestrach i opór. Dworacy zaczną uważać go za szalonego i niebezpiecznego; zawleką przed sąd i skarzą niesłusznym wyrokiem, mimo że prawo będzie po jego stronie; odwrócą się do niego nawet niedawni przyjaciele.
Czy jednak bohaterowi uda się ocalić od brudu jedyną w tej menażerii szlachetną - jak wierzy - istotę: ukochaną Celimenę (Katarzyna Dworak-Wolak)?

Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
J. B. Molier
MIZANTROP
reżyseria: Anna Wieczur-Bluszcz
scenografia: Małgorzata Bulanda
muzyka: Łukasz Matuszyk

Grają:

Alcest – Tadeusz Ratuszniak, Oront – Dariusz Majchrzak, Flint, przyjaciel Alcesta – Rafał Cieluch, Celimena – Katarzyna Dworak, Elianta, kuzynka Celimeny – Zuza Motorniuk, Arsena – Małgorzata Urbańska, Akast – Paweł Wolak, Klitander – Bogdan Grzeszczak, Śpiewaczka – Gabriela Fabian, Gwardzista – Paweł Palcat

Premierowy spektakl rozpocznie się w niedzielę 31 grudnia o godz. 19.00 i połączony jest z balem sylwestrowym. Wszystkie bilety na tę okazję (po 150 zł) zostały już wyprzedane!

Premiera-bis w sobotę 6 stycznia 2007 o godz. 19.00

Spektakle także: 4 i 5 stycznia o godz. 11.00 oraz w niedzielę 7 stycznia o godz. 19.00
Bilety: 25 zł (ulgowy 15 zł). Bilet na premierę-bis: 30 zł.

************************************************************************************



Mizantrop
jest najbardziej osobistym utworem Moliera; dlatego też znajomość okoliczności życia pisarza zdawałaby się nader cenną dla zrozumienia tego utworu. Ale stało się, iż znajomość ta zamiast objaśnić problem Mizantropa, przyczyniła się niejednokrotnie do jego zamącenia. Wielki cień Moliera padł na ten utwór i powiększył nieskończenie figurę Alcesta. Świadomość, ile bólów i goryczy, ile strzępów duszy samego pisarza znalazło się w tych wierszach, przesłoniła poniekąd wszystko inne; satyrę na mizantropa, jaką napisał Molier, zmieniła w jego apoteozę. Z tej sugestii trzeba się wyzwolić, aby trafnie ocenić tę komedię: ani Alcest nie jest Molierem, mimo iż Molier dał mu wiele drgnień własnego serca, ani komedia ta nie przestaje być komedią, mimo iż chwilami ociera się o dramat.

Satyra w Mizantropie posiada dwa oblicza: po jednej stronie mamy ową komedię salonów, którą planował sobie Molier od tak dawna, po drugiej – mizantropa Alcesta. I salon – lub, jeżeli kto woli, społeczeństwo – i Alcest są przedmiotem satyry; a zarazem każdy z tych czynników znakomicie jest wyzyskany do oświetlenia komicznych stron przeciwnego obozu. Ale i Alcest ma dwie fizjonomie: jest komiczny i dramatyczny, wzniosły i śmieszny, zależnie od właściwego lub niewłaściwego użytku, jaki czyni ze swych przymiotów. Bo podczas gdy w innych satyrach Moliera źródłem śmieszności jest jakaś ograniczona wada charakteru (skąpstwo, próżność, pedantyzm etc.), tutaj podłożem komizmu są cenne skądinąd, ale nie dość opanowane i zrównoważone przymioty. Mizantrop jest tedy o wiele bardziej skomplikowany niż inne komedie Moliera.. A dopiero na tle tej podwójnej satyry rozgrywa się w Mizantropie dramat miłości; miłości dobywającej z siebie akcenty takie, jakie jeszcze nigdy nie dźwięczały na scenie francuskiej; miłości palącej płomieniem, od którego rozżarzy się przyszły teatr Racine’a. Już tych parę uwag wystarczyłoby, aby wskazać, jakim fenomenem była ta komedia na tle swojej epoki. […]

W Mizantropie akcja – bardzo subtelna, niemal zbyt wiotka – rozwija się z doskonałą harmonią, a rozwiązanie, zgodne z założeniem i rozwojem charakterów, nie ma w sobie nic z niedbałości owych częstych Molierowskich zakończeń. Zawiera ono raczej cechy tego bardzo nowoczesnego rodzaju teatralnego, który nie jest ani dramatem, ani komedią, a który na afiszach teatralnych nosi po prostu miano „sztuki”. Jest to jeden dowód więcej śmiałości geniuszu Moliera.W epoce, kiedy on tworzył, rodzaj komiczny i tragiczny były najściślej od siebie oddzielone. Nikomu w głowie nie postało, iż komedia może zarazem bawić, wzruszać, pobudzać do myślenia, poruszać doniosłe (ba, nawet najświętsze!) problemy; iż może odbijać zarazem komizm i tragizm życia. Molier jednym zamachem obala te sztuczne bariery.

(Tadeusz Żeleński-Boy, Mizantrop [w:] O literaturze niemoralnej, Warszawa 1990)


* * *


W końcu lutego [1666 roku] Molier powrócił do regularnych zajęć w teatrze. W ciągu wiosennych miesięcy napisał nową sztukę, którą zatytułował Mizantrop, czyli Żółciowy kochanek. Była to sztuka o uczciwym człowieku, który protestuje przeciwko zakłamaniu innych ludzi, w związku z czym zostaje oczywiście osamotniony. Lekarz Moliera z pewnością powinien był dokładnie przestudiować ten utwór – niewątpliwie odbijał się w nim stan psychiczny jego pacjenta. Zresztą doktor Movilenne znał zapewne tę sztukę.

Choć krytycy uznali Mizantropa za jedną z najlepszych sztuk Moliera, u publiczności nie znalazła ona uznania. Premiera przeszła ospale. Któryś z widzów, znajomy Racine’a, chcąc sprawić mu przyjemność, powiedział, że był na premierze i że sztuka zrobiła klapę. Warto odnotować, co odpowiedział złośliwcowi znienawidzony przez Moliera Racine. Racine powiedział:
- Ach, był pan na tym? Ja nie byłem. Niemniej nie wierzę panu. To być nie może, żeby Molier napisał złą sztukę. Niech się pan wybierze na to jeszcze raz.

(Michaił Bułhakow, Życie pana Moliera, przeł. I. Lewandowska i W. Dąbrowski, Warszawa 1999)

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++



Molier, Molière, właściwie Jean Baptiste Poquelin (1622-1673) francuski pisarz uważany za najwybitniejszego komediopisarza w literaturze francuskiej i jednego z najważniejszych w europejskiej.

Studiował prawo. Początkowo objął po ojcu urząd tapicera królewskiego. W 1645 wyruszył w objazd Francji z trupą teatralną rodziny Béjartów i du Fresnego po tym, jak założony przez niego L'Illustre Théâtre zbankrutował, a on sam został uwięziony za długi. Od 1658 w Paryżu, gdzie uzyskał protekcję króla Ludwika XIV po wystawieniu w Luwrze komedii Pocieszne wykwintnisie (1659).

Pisał farsy, np. Lekarz mimo woli (wystawiona 1666), Chory z urojenia (wystawiona 1673), tzw. komedie intrygi: Grzegorz Dyndała (wystawiona 1668), Szelmostwa Skapena (wystawiona 1671). Największym uznaniem cieszą się jego tzw. wielkie komedie, m.in.: Szkoła mężów (wystawiona 1661), Szkoła żon (1662), Świętoszek (wystawiona w obecności króla 1664, publicznie 1669, wzbudzając opory i kontrowersje), Don Juan (wystawiona 1665), Mizantrop (wystawiona 1666), Skąpiec (wystawiona 1668), komedio-balet Mieszczanin szlachcicem (wystawiona 1670).

Zmarł na scenie podczas wystawiania sztuki Chory z urojenia. Jego prochy spoczywają na cmentarzu Pere Lachaise w Paryżu. Sztuki Moliera przekładano i wystawiano w Polsce od XVII w.

(Encyklopedia WIEM, Onet.pl)


* * *


Przyłączywszy się do głównego prądu narodowej sztuki francuskiej XVII wieku – klasycyzmu – Molier pozostał obcy jego stanowej i artystycznej ograniczoności. Oparł się na tradycji francuskiej twórczości ludowej, korzystając także z popularnego gatunku – włoskiej komedii masek. […]
Realizm Moliera rozkwitł w utworach Tartuffe, czyli Szalbierz (1667), Don Juan (1665), Mizantrop (1666), Skąpiec (1668). W nich to Molier z wielką mocą prawdy i artystycznej uniwersalizacji demaskuje sprzeczności społeczeństwa szlacheckiego. […]
Twórczość Moliera, przeniknięta ideami humanizmu, narodowa w treści i realistyczna w formie, z ostrzem polemicznym, była nastawiona na obnażenie przywar i przesądów właściwych rządzącej górze i klasom posiadającym państwa absolutystycznego.

(Bolszaja Sowietskaja Encikłopedija, wyd. II, Moskwa 1954, t. 28, s. 174-175)