Będzie obyczajowy skandal? Premiera sztuki Aleksandra Wartanowa i Siergieja Kałużanowa odbyła się przed rokiem we Wrocławiu, gdyż w Rosji nikt nie miał odwagi jej wystawić. Czy możliwa jest prawdziwa miłość przez internet? A między mężczyznami? – pytają autorzy przedstawienia. Homoseksualista, ciota, pedał... - gdzie są granice naszej tolerancji? Test już w niedzielę 4 października na dużej scenie Teatru Modrzejewskiej w Legnicy o 19.00.

Tekst Wartanowa i Kałużanowa został napisany metodą verbatimu. To dokumentalna metoda tworzenia tekstu opracowana przez moskiewski Teatr.doc – jeden z najgłośniejszych teatrów rosyjskich ostatnich lat, znany w Legnicy z udziału w pierwszym festiwalu MIASTO i sztuki „1612” – polegająca na zbieraniu materiału do spektaklu poprzez wywiady, nagrania, fragmenty tekstów prasowych oraz materiałów zamieszczonych w Internecie. W efekcie powstała dramatyczna kompilacja fragmentów rozmów z gejowskich czatów całej Rosji.

Inspiracją dla powstania tej sztuki stały się powszechny w Rosji brak akceptacji dla odmienności i ksenofobia. Z tych samych powodów nie miała ona szans ujrzeć światła dziennego w rodzimym kraju autorów. „Jestem szczęśliwy, że ktoś wreszcie zrealizuje ten tekst, bo u nas w Rosji nikt nie ma odwagi” – pisał do wrocławskich artystów z teatru Ad Spectatores Aleksander Wartanow.

„Pięciu bohaterów spektaklu regularnie spotyka się na czacie, ponieważ tylko tam otwarcie mogą być gejami. Tu nikt nie odwraca głowy. Ich homoseksualizm jest całkowicie naturalny. Mają świadomość, że tylko tu, jeśli będą mieli taką potrzebę, mogą otwarcie mówić o sytuacjach ze swojego życia, których nie zrozumieją lub nawet nie będą próbowały zrozumieć osoby heteroseksualne. Bohaterowie wielokrotnie żartują sobie z siebie i swojej orientacji seksualnej. Młodsi czy starsi, mniej lub bardziej wykształceni. Mają odmienne charaktery, pełnią w społeczeństwie różne role i jak każdy człowiek pragną kochać i być kochanymi, akceptować i być akceptowanymi.
Chowają się za wulgaryzmami, eksponując seksualne oblicze swojej orientacji. Tak pragną ich widzieć ci, dla których geje są wyuzdaną mniejszością, na temat której niezręcznie jest wypowiadać się publicznie. Ogromnej części społeczeństwa bardzo łatwo przychodzi potępianie ludzi, o których tak naprawdę nie ma pojęcia. Spektakl „Gay Love Story” udowadnia jednak, że uczucie łączące dwu mężczyzn może być równie subtelne i piękne jak to znane z melodramatów, w których nie ma mowy o innej miłości jak ta, łącząca mężczyznę i kobietę”.
Adriana Cieciuch, Dziennik Teatralny

„Podstawowym atutem dzieła Wartanowa/Kałużanowa/Ilczuk jest taka równoległość życia i jego poetyckiej metafory, jaką w prozie uzyskał realizm magiczny. Powaga i groteska, prawda i zmyślenie wyłaniają się równocześnie z pozornie luzackiej opowieści pięciu gejów. Niczym w mocno splecionej z rzeczywistością baśni o braciach mądrych i głupich, jedni z nich są prymitywami, drudzy nadwrażliwcami, jeszcze inni konformistami. Lecz wszyscy, różnie maskując potrzebę czułości, śnią o spełnionej miłości, o życiu, które, nawet gdy człowieka nie oszczędza, to go powinno uprawdopodobnić. Być kimś to znaczy zostać opowiedzianym. Więc gadają”.
Leszek Pułka, Dziennik

„Choć tytuł sugeruje, że jest inaczej, „Gay Love Story” jest przede wszystkim historią „normalnych”. Tych, którzy ferując wyroki, ustanawiają granice tego, co dopuszczalne i -jedynie ze względu na polityczną poprawność - nie przyznają się do nienawiści wobec wszystkich, którzy nie wpisują się w ustalony schemat”.
Katarzyna Kamińska, Gazeta Wyborcza

Reżyserka Anna Ilczuk do tekstu rosyjskich autorów dodała monologi napisane na podstawie rozmów ze swoimi znajomymi. - Nie chodziło mi o to, żeby konfrontować ekstremalne stanowiska, nie cytuję polityków LPR-u czy skinów, ale zwyczajnych młodych ludzi. Przeraża mnie to, że choć z pozoru są liberalni, gdzieś głęboko mają zakorzenioną nietolerancję – mówi. - To nie jest spektakl o tym, że homoseksualizm jest fajny, ale o tym, z jaką łatwością ferujemy wyroki. To rzecz o mechanizmie odrzucania z góry, który jest w większości z nas głęboko zakorzeniony. Homoseksualista jest tu jedynie przykładem. Gdybyśmy żyli w Paryżu bohaterem spektaklu mógłby być arabski emigrant - dodaje.

Czy Legnica gotowa jest na test z obyczajowej tolerancji? Wystawiane przed laty „Dolne partie” (na podstawie „Monologów vaginy”) wywołały pomruki i niezdrowe podniecenie, „Roxy Hot” (przedstawienie inspirowane tekstami i filmami Pedro Almodovara) już jak najbardziej oficjalne protesty grupy katolickich radnych. Nieco później srebrna wystawa plastyczna „Skandal” sprowokowała agresję i moherową demonstrację, a w efekcie trafiła nawet pod lupę prokuratora, który musiał rozstrzygać o granicach artystycznej wolności (na korzyść wolności i sztuki). Jak będzie tym razem?


Teatr Ad Spectatores z Wrocławia
gościnnie na scenie Teatru Modrzejewskiej w Legnicy
Aleksander Wartanow, Siergiej Kałużanow
Gay love story

przekład: Michał Sieczkowski, Andrzej Dubina
reżyseria: Anna Ilczuk
scenografia i kostiumy: Ewa Beata Wodecka
ruch sceniczny: Bożena Klimczak, Maćko Prusak
prapremiera polska: 22 października 2008 roku

Grają: Agata Kucińska, Marcin Chabowski, Bartłomiej Firlet, Rafał Kwietniewski, Michał Opaliński, Jędrzej Taranek, Michał Wielewicki

Czas trwania przedstawienia: 1 godz. 40 min.

jedyny spektakl w w Legnicy w niedzielę 4 października o godz. 19.00

bilety: 30 zł; rezerwacja tel. 076-72-33-505 lub elektroniczna bilety©teatr.legnica.pl