Zamykający artystyczną część drugiej edycji festiwalu teatralnego MIASTO w Legnicy koncert w patio Galerii Piastów, na który złożyły się muzyczne cytaty ze spektakli Teatru Modrzejewskiej, niespodziewanie urósł do roli najciekawszego wydarzenia artystycznego imprezy. Publiczność przyjęła go entuzjastycznie.

Zadanie było artystycznie i akustycznie karkołomne. Ogromna kubatura nowego patio Galerii Piastów z pewnością nie jest wymarzonym miejscem dla kontemplowania muzyki – to przestrzeń niezwykle trudna dla dźwięków. Mimo to około 400 widzów miało powody do satysfakcji czego świadectwem były brawa, okrzyki, gwizdy i wymuszone na artystach bisy. Była świetna muzyka i popis nieprzeciętnych wokalnych talentów legnickich aktorek.

- Koncert „Nasza muzyka” to rodzaj „the best of” z legnickich spektakli, z którymi zawsze współpracowali wybitni kompozytorzy muzyki teatralnej, począwszy od pamiętnej dla nas i ważnej dla idei teatru podbijającego kolejne obiekty miejskiej zabudowy premiery „Złego” w pofabrycznej hali w roku 1995. Nowych opracowań naszych muzycznych hitów teatralnych podjął się Łukasz Matuszyk, który na scenie pojawi się z grupą sześciu swoich muzykujących przyjaciół – zapowiadał w dniu koncertu Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru.

Usłyszeliśmy w nowych aranżacjach fragmenty z 13 legnickich przedstawień - muzykę, którą skomponowali Paweł Moszumański, Bartek Straburzyński, Lech Jankowski oraz muzycy z zespołów KURA i Kormorany. Partie wokalne śpiewały (razem i osobno) legnickie aktorki: Katarzyna Dworak, Ewa Galusińska i Zuza Motorniuk. Było na przemian: dramatycznie, jazzowo, rozrywkowo, żartobliwie i biesiadnie - z bisowanym brawurowym cygańskim finałem z „Ballady o Zakaczawiu”, który wraz z aktorkami odtańczyła także młodsza część widowni. Były songi, piosenki, muzyczne żarty i wokalizy. Przy okazji - z telebimu - przewinął się kawałek historii legnickiej sceny dramatycznej.

Aranżerowi całości Łukaszowi Matuszykowi towarzyszyli na scenie zaprzyjaźnieni muzycy: Marta Socha – Matuszyk, Dariusz Bafeltowski, Przemysław Pacan, Piotr Sypień, Amadeusz Naczyński i Andrzej Janiga, dzięki czemu usłyszeliśmy całkiem potężną orkiestrę wyposażoną w akordeon, skrzypce, gitary, perkusję i wiele perkusyjnych wynalazków i samoróbek, kontrabas, saksofon, klarnet, flet, fortepian, a nawet fisharmonię.

W sumie w finale teatralnego festiwalu zdarzył się cud. – To trzeba koniecznie nagrać! Najlepiej dla telewizji, a co najmniej na płytę. Pomożemy w tym – emocjonował się w trakcie koncertu Jan Hila, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej. Tak czy inaczej, warto pomyśleć o powtórce w bardziej przyjaznej muzyce przestrzeni. Duże studio Radia Wrocław wydaje się wymarzonym miejscem dla  takiego koncertu i do nagrania go w wersji live - z udziałem publiczności.

Grzegorz Żurawiński