O szekspirowskim („Tytus Andronikus”) pożegnaniu dyrektora Macieja Nowaka z gdańskim Teatrem Wybrzeże w „Gazecie Wyborczej” (28.06.2006) pisze Roman Pawłowski. Dodajmy jedynie, że Nowak, jako były twórca i redaktor naczelny „Gońca teatralnego”, był inicjatorem powołania w Polsce sieci młodzieżowych Klubów Gońca Teatralnego. Pierwszy (a dziś już ostatni i jedyny) powstał w Legnicy…

„Żegnając się po niedzielnej premierze z zespołem i publicznością, Nowak cytował słowa Gustawa Holoubka wyrzuconego z dyrekcji Teatru Dramatycznego w Warszawie w 1982 roku: "Zniszczono coś, co się bardzo dobrze zapowiadało". Gorycz jest uzasadniona. Władze odwołały Nowaka po sześciu latach intensywnej pracy, która przyniosła Teatrowi Wybrzeże rozgłos w kraju i za granicą, nagrody na festiwalach, a wreszcie status teatru narodowego współfinansowanego przez Ministerstwo Kultury. Oficjalnym powodem było zadłużenie teatru, nieoficjalnym - odważny repertuar niezgodny z oczekiwaniami pomorskich władz z Platformy Obywatelskiej (…).
Następca Nowaka Adam Orzechowski (poprzednio dyrektor teatru w Bydgoszczy) obejmie obowiązki 1 lipca. Ale pierwszą decyzję podjął już teraz - zapowiadaną na lipiec premierę "Medei" w reżyserii Mai Kleczewskiej przesunął na termin nieokreślony.
Współczuję Orzechowskiemu, bo nie jest łatwo wchodzić w cudze buty, zwłaszcza buty takiego rozmiaru, jakie nosi Maciej Nowak. Przez sześć sezonów stworzył on markę Teatru Wybrzeże jako jednej z najbardziej innowacyjnych scen w kraju, wymienianej obok takich teatrów jak TR Warszawa czy Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy. Zdychające przedsiębiorstwo zajmujące się przejadaniem dotacji zmienił w nowoczesną instytucję kultury, w której trwa dyskusja na ważne i aktualne tematy”.