Jacek Głomb mocował się już z komornikiem i prokuratorem. Teraz dobrała się do niego straż miejska. Dyrektor teatru odpowie przed sądem za… nielegalne zajęcie pasa drogowego – informuje Artur Guzicki. Taki jest finał ubiegłorocznego teatralnego happeningu, który był protestem przeciw decyzji prezydenta Legnicy o wysłaniu do teatru komornika.

Ta sprawa zaczęła się w czerwcu 2008 roku, kiedy to komornik sądowy działając na zlecenia prezydenta Legnicy zajął teatralne konta. Sytuacja ta wywołała ostry protest Jacka Głomba. Na konferencji prasowej padały ostre słowa, ale protest przybrał także inny wymiar. Na płycie Rynku wokół teatru stanęły plansze z wierszykami ośmieszającymi działanie prezydenta i komentarzami dotyczącymi całej sytuacji.

Instalacja ta wywołała kolejną burzę. Prezydent miasta wysłał swoje siły, żeby ją uprzątnęły. Po „kontrakcji” pracowników teatru instalacja został na Rynku. Wtedy do działań weszła legnicka straż miejska. Zostało wszczęte postępowanie w sprawie nielegalnego zajęcia pasa drogowego i ustawienie w miejscu publicznym napisów bez uzgodnienia z administratorem terenu.

W końcu po ponad półrocznym postępowaniu spawa trafiła do sądu. Jacek Głomb został obwiniony za naruszenie przepisów kodeksu wykroczeń. Grozi mu kara nagany, grzywny lub nawet ograniczenia wolności.

Jacek Głomb komentując wezwanie go do sądu stwierdził, że to kolejna szykana jak go spotyka ze strony władz miasta. - Jestem przekonany, że to wszystko dzieje się za wiedzą i zgodą prezydenta. Wszystkie pisma procesowe straży miejskiej były przekazywane do wiadomości prezydenta.  Ale po tych wszystkich doświadczeniach nic mnie już nie zdziwi – powiedział.

Komendant straży miejskiej był dzisiaj nieuchwytny.

(Artur Guzicki, „Dyrektor teatru stanie przed sądem”, www.lca.pl, 14.01.2009)