Nie milkną komentarze w sprawie prezydenckiego doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefów legnickiego teatru. W piątek 5 września prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w prowadzeniu ksiąg rachunkowych. Chodzi o naruszenie ustawy o rachunkowości – informuje Artur Guzicki. - Prezydent pospieszył się - twierdzi dolnośląski wicemarszałek Piotr Borys.

- Prezydent Legnicy z niezrozumiałych powodów pospieszył się ze złożeniem w prokuraturze doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dyrektora Teatru Modrzejewskiej – twierdzi Piotr Borys. Wicemarszałek województwa poinformował nas, że wyniki kontroli przeprowadzonej przez pracowników z Urzędu Marszałkowskiego nie dają podstaw do takiego wniosku.

- Nasi kontrolerzy znaleźli jedynie kilka uchybień, które należy poprawić. Niestety nie znam jeszcze protokołu kontrolerów legnickiego urzędu i nie wiem jakie dokładnie zarzuty znalazły się w doniesieniu do prokuratury – dodaje Piotr Borys.

Przypomnijmy. Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez prezydenta Legnicy to wynik kontroli, która obejmowała zarządzanie finansami tej instytucji. Miejscy kontrolerzy uznali, że w teatralnej dokumentacji są błędy kwalifikujące się do sprawdzenia przez prokuraturę. Chodzi między innymi o „braki w dekretacji dokumentów”,  "błędy w prowadzonej ewidencji środków trwałych",  "złe zaksięgowanie wypłat i składek na ubezpieczenie społeczne pracowników".

Urzędnikom nie podobają się także umowy, jakie teatr zawarł z gdańskim wydawnictwem, legnicką spółką Arleg i autorem opracowana dotyczącego dziejów legnickiego teatru. Zarzuty dotyczą także zarządzania finansami podczas pierwszej edycji Festiwalu Miasto. Zdaniem urzędników teatr nie powinien wypłacać honorariów innemu teatrowi gotówką, tylko przelewem na rachunek bankowy. Kolejny zarzut, to nieuzasadnione zdaniem urzędników wypłaty nagród twórcom spektakli, którzy nie są zatrudnieni na stałe w tej instytucji. Zakwestionowany został także sposób odbioru robót i rozliczenia remontu położonego w Rynku teatralnego budynku.

Jak wiadomo prowadzona w legnickim teatrze kontrola była wspólnym przedsięwzięciem Urzędu Miasta i Urzędu Marszałkowskiego. Jednak oba te urzędy sprawdzały dwa różne okresy finansowania. Ludzie prezydenta zajęli się 2007 rokiem, a ludzie marszałka 2006.

- Moim zdaniem najpierw wspólna kontrola powinna się formalnie zakończyć, a to nastąpi 10 września z chwilą podpisania wspólnych pokontrolnych protokołów. Drugim krokiem powinno być przekazanie tego dokumentu kontrolowanej jednostce, i jeśli występują jakieś wątpliwości, to poproszenie o szczegółowe wyjaśnienia. Dopiero po zapoznaniu się z tymi wyjaśnieniami, w sytuacji kiedy wątpliwości nadal pozostały, można powiadomić o niepokojących sygnałach prokuraturę – powiedział Piotr Borys.

Tymczasem strona miejska zupełnie inaczej patrzy na całą sprawę.  Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy  poinformował nas, że kontrola prowadzona przez Urząd Miasta zastała formalnie zakończona. - Protokół pokontrolny próbowaliśmy dwukrotnie przekazać dyrektorowi Teatru. Niestety pan dyrektor dwa razy go nie przyjął – powiedział rzecznik prezydenta.

- Wszelkie upoważnienia kontrolerów z Urzędu Miasta wystawione przez prezydenta Legnicy upoważniały do czynności kontrolnych wspólnie z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego. W tej sytuacji nie mogliśmy przyjąć jednostronnego protokołu obejmującego okres tylko jednego roku, ponieważ kontrola była kompleksowa, prowadzona przez dwa urzędy i obejmowała dwa lata - powiedziała Monika Bieniusiewicz, zastępca dyrektora teatru, która odpowiada za finanse tej instytucji.

Zdaniem szefostwa teatru, przyjęcie jednostronnego protokółu (sporządzonego tylko przez pracowników jednego urzędu) byłoby niezgodne z wcześniejszymi dokumentami, na podstawie których cała kontrola została wszczęta.

Słowne przepychanki w sprawie legnickiego teatru potrwają zapewne przez kilka następnych tygodni. Tymczasem w piątek prokurator podjął decyzję, o wszczęciu śledztwa - Uznaliśmy, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa - poinformowała nas Lilianna Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury.

(Artur Guzicki, „Prezydent Legnicy wyszedł przed szereg”, www.lca.pl, 5.09.2008)