Głomb jest dobrym artystą, ale słabym menadżerem? Taka teza formułowana jest w legnickim ratuszu i nagłaśniana przez przeciwników dyrektora legnickiej sceny. – Bo nie jesteśmy teatrem dworskim i dopóki będę nim kierował, nie będziemy – odpiera zarzuty Jacek Głomb. – A wielkość środków pozyskanych z zewnątrz świadczy, że warto robić teatr ambitny i potrafimy to robić – dodaje.

Chociaż nadal głównym źródłem utrzymania legnickiej sceny są dotacje z budżetu miasta oraz samorządu wojewódzkiego (i to się w przewidywalnej przyszłości nie zmieni), to od wielu lat środki te wystarczają jedynie na płace i utrzymanie obiektów teatru.

– Na sztukę pozyskujemy środki z innych źródeł. To głównie pieniądze ministra kultury, sponsorów (przede wszystkim KGHM i Fundacji Polska Miedź) oraz nasze własne przychody z biletów, wynajmu pomieszczeń i spektakli granych na wyjazdach – wylicza Jacek Głomb. - Gdybyśmy robili dworski teatr, a nie ten trudny i ambitny, to nie sądzę by minister kultury chciał dofinansowywać nasze projekty artystyczne – dodał.

W roku 2008 łączna kwota środków pozyskanych z zewnątrz (bez przychodów własnych, w tym przedstawień wyjazdowych granych na przeglądach, festiwalach itp.) przekroczyła 700 tys. zł. Na kwotę tę złożyły się:

  • 321.760 zł (w tym 54.500 zł na wydatki inwestycyjne) z programu Mecenat 2008 Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (upowszechnianie i promocja twórczości artystycznej – legnickie premiery 2008)
  • 50.000 zł z programu operacyjnego MKiDN „Promocja twórczości” na realizację sztuki „Cyrano de Bergerac” Edmunda Rostanda w nowym, powstałym specjalnie na użytek zadania tłumaczeniu Janusza Margańskiego
  • 100.000 zł z programu operacyjnego MKiDN „Rozwój infrastruktury kultury i szkolnictwa artystycznego” (na zakup wyposażenia warsztatów teatralnych oraz na modernizację trwałego wyposażenia Teatru Modrzejewskiej)
  • 150.000 zł z Fundacji Polska Miedź na realizację edukacji teatralnej dzieci i młodzieży (m.in. na Szkołę Czarodziejów Wyobraźni działającą na Scenie na Piekarach)
  • 83.000 zł jako refundację kosztów spektakli zgłoszonych do XIV Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej sztuki Współczesnej (jako jedyny w Polsce legnicki teatr miał dwa tytuły w finale konkursu: „Łemko” i „Lustrację”)

Komornicza egzekucja długu wobec Skarbu Państwa, do której doszło w czerwcu na zlecenie prezydenta Legnicy, postawiła jednak teatr w trudnej sytuacji finansowej – z teatralnego konta „zdjętych” zostało ponad 200 tys. zł.

- Nie mam wyjścia, zmuszony jestem ograniczyć planowane na ten rok działania artystyczne. Nie będzie zaplanowanej na październik premiery „Innych rozkoszy” wg powieści Jerzego Pilcha w mojej reżyserii. Przekładam ją na wiosnę przyszłego roku. To najłatwiejsze wyjście z kłopotów, bo uzależnione wyłącznie ode mnie i nie spowoduje konieczności zrywania umów z zewnętrznymi twórcami. Nieco później odbędzie się także planowana pierwotnie na Sylwestra premiera „Cyrano de Bergerac” – poinformował Jacek Głomb na dzisiejszej konferencji prasowej.

Dyrektor legnickiego teatru poinformował także, że nie zamierza rezygnować z części środków, które wyegzekwował od teatru komornik. – Będę się nadal ubiegał u wojewody o umorzenie naliczonych nam odsetek i zwrot pobranej kwoty – to około 100 tys. zł. Wsparcie w tej mierze obiecał mi marszałek Dolnego Śląska. Ponadto wystąpię do sądu o zwrot niesłusznie naliczonego przez prezydenta oprocentowania od niezapłaconych rat należności głównej – w tym przypadku chodzi o 17.500 zł – deklarował Jacek Głomb.

- Nie mogłem tego zrobić wcześniej, bo nadal nie mam wyroku sądu z 2006 roku, na podstawie którego dokonano komorniczej egzekucji – dodał.

Jest też szansa na dodatkowe pieniądze z budżetu miasta. Projekt, który został zaakceptowany przez komisję budżetu i finansów Rady Miejskiej zakładał przyznanie teatrowi dodatkowych 400 tys. zł. Spory wewnątrz rady sprawiły jednak, że sesję w tej sprawie przerwano i odłożono jej dokończenie na poniedziałek 14 lipca.

- Liczę, bo mam takie zapewnienia radnych, że połowę tej kwoty czyli 200 tys. zł jednak dostaniemy – powiedział dziennikarzom szef legnickiej sceny.

Grzegorz Żurawiński