Drukuj
Piotr Borys, wicemarszałek województwa dolnośląskiego podjął się mediacji dla załagodzenia konfliktu na linii prezydent Legnicy – dyrektor teatru. We wtorek doszło do spotkania wicemarszałka z prezydentem. Próba pomocy w rozwiązaniu patowej sytuacji nie jest przypadkowa. Wicemarszałek jest przedstawicielem samorządu wojewódzkiego, który od dwóch lat współfinansuje legnicki teatr i tym samym jest współodpowiedzialny za jego funkcjonowanie – pisze Artur Guzicki.

Z naszych informacji wynika, wicemarszałek Borys chce namówić obie strony konfliktu do poszukania „pokojowego” wyjścia z tej sytuacji.

- Będę namawiał prezydenta Legnicy do wycofania się z egzekucji komorniczej i poszukania prawnych podstaw, które pozwolą na umorzenie części odsetek od tego długu. Z drugiej  strony chcę namówić dyrektora teatru do szybkiej spłaty zasadniczego długu – powiedział Piotr Borys.

Prezydent Legnicy rozmawiał z wicemarszałkiem także o przyszłości legnickiego teatru. Wiadomo, że od kilku miesięcy trwają rozmowy w sprawie przejęcia placówki przez samorząd wojewódzki. Rozwiązaniem takim teoretycznie zainteresowane są zarówno władze miasta jak i zarząd województwa.

Jednak z naszych ustaleń wynika, że sprawa nie jest taka prosta i wymaga przeprowadzenia skomplikowanej procedury formalnej. Zarząd województwa musi wyrazić taką wolę i skierować sprawę w formie projektu uchwały do Sejmiku. Dopiero uchwała Sejmiku, który musi zapewnić w budżecie pieniądze na finansowanie działalności  teatru, otworzy drogę do formalnej zmiany organu prowadzącego.

Tymczasem dowiedzieliśmy się, że prezydent Legnicy rozważa wypowiedzenie umowy o współfinansowaniu teatru przez Sejmik. Decyzja ta musi zapaść do końca miesiąca, ponieważ, porozumienie pomiędzy władzami województwa a władzami miasta, przewiduje półroczny okres wypowiedzenia. Prezydent twierdzi, że pismo takie wysłał, bo chce wiedzieć na czym stoi i jakie są faktyczne intencje samorządu wojewódzkiego. Co to może oznaczać?

Jeśli umowa ta zostanie wypowiedziana, a nie dojdzie do przejęcia teatru przez Sejmik, instytucja ta straci milion dwieście tysięcy dotacji, która każdego roku wpływa na konto teatru z Sejmiku i to legnicki samorząd będzie musiał zwiększyć finansowe zaangażowanie w utrzymanie teatru. Co prawda, wicemarszałek zapewnia, że władze województwa chcą tę sprawę załatwić, ale formalnie to nie do zarządu, a do sejmikowych radnych należy ostateczna decyzja. Zresztą decyzja o przejęciu może zostać podjęta formalnie dopiero w czwartym kwartale 2008 roku, a więc kilka miesięcy po ewentualnym wypowiedzeniu umowy przez prezydenta Legnicy. 

Tadeusz Krzakowski bardzo niechętnie mówi o całej sprawie. Podkreśla, że zadłużenie teatru wobec Skarbu Państwa, które jest egzekwowane przez komornika, musi być spłacone, bo tak stanowi prawo. Wskazuje na zalecenia NIK, który badał tę sprawę. Nie widzi też podstaw do częściowego umorzenia długu. Jest też zadziwiony rolą mediatora jaką przypisał sobie wicemarszałek Piotr Borys.

- To ja prosiłem pana wicemarszałka o spotkanie, żeby przedstawić całą sytuację. A mediacja nie jest w tej sprawie potrzeba, bo to pan dyrektor powinien podjąć kroki zmierzające do szybkiego uregulowania tego zadłużenia – powiedział portalowi lca.pl Tadeusz Krzakowski. 

Trzeba też pamiętać, że w legnickim teatrze cały czas trwa kontrola prowadzona wspólnie przez przedstawicieli marszałka i prezydenta. Jej wynik może okazać się kluczowy dla przyszłych losów dyrektora Głomba. Jeśli kontrola ta wykaże jakiekolwiek nieprawidłowości, lub dodatkowe zobowiązania teatru, Jacek Głomb może za całe zamieszanie zapłacić odwołaniem ze stanowiska. Wyniki kontroli poznamy na początku lipca.

(Artur Guzicki, „Mediacje w sprawie teatru”, lca.pl, 17.06.2008)