Drukuj
Spotykamy się. Przekraczamy granice teatru i rzeczywistości. Przenikamy przez pogranicze. To spotkanie jest dla Ciebie, Łemku, ogromnym bólem. Dla mnie jest wartością. Niekonwencjonalna recenzja ze spektaklu Roberta Urbańskiego “Łemko” Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy w reżyserii Jacka Głomba, wystawionego na Gliwickich Spotkaniach Teatralnych, napisana dla Ad Spectatores przez Martę Olejniczak.

Dom to schronienie. To miejsce bezpieczne. Tu każdy kąt jest znany. Tu nie trzeba się bać. To osobny świat, niezależny od zawieruch na zewnątrz. Tu człowiek sam do siebie należy.

Chyba, że dom jest podzielony granicami: politycznych rozrachunków, nietolerancji, niezrozumienia. Chyba, że w domu słychać stukot żołnierskich obcasów, milicyjne wrzaski, bandyckie hałasy. Kiedy dom Ci zabierają, dom odjeżdża w dal. Ty nigdy stamtąd nie odjedziesz. Twój dom zostanie w Tobie. I to wcale nieprawda, że “Wszędzie są domy z ogrodami, nawet tam gdzieś”. One są już tylko w Tobie.

I kiedy uda Ci się wreszcie wrócić, znów poczujesz zamęt. Dom znów będzie drżał ze strachu i goryczy. To twoi bliscy, ale także dalecy. Wpadają, zagłuszają głos domu. Nie chcą słuchać. Boli.

Dom mówi przeszłością. Przeszłość się uobecnia. Bo Ty, Łemku, chcesz żyć tamtym czasem. Choć poniżano Cię, choć odbierano, choć niszczono Ciebie i to, co dla Ciebie ważne. Bo to Twój czas.

Wsłuchałam się w historię Twojego domu. Drżałam razem z jego ścianami. Twoją historię opowiedział mi spektakl Teatru Modrzejewskiej z Legnicy w reżyserii Jacka Głomba ze scenografią Małgorzaty Bulandy. Przestrzenią Twojego domu stała się przestrzeń Ruin Miejskiego Teatru. Legniczanie grają w takich starych i zniszczonych, pełnych duchów miejscach także u siebie. Deklarują, że chodzi im “O naznaczenie przestrzeni przez absolutny związek miejsca z opowiadaną historią”. Efekt jest niezwykły. Niemałą rolę gra tu światło. Stare mury chętnie nasiąkają opowieścią o przeszłości. I opowiadają ją, odrywając się od świata, w którym stoją, odlatują ku opowieści.

Granice między przeszłością a teraźniejszością rozmywają się w relacjach przestrzennych. Przeszłość schodzi z góry na dół, do “tu i teraz”. Staje obok teraźniejszości. Na szczęście, kiedy staje się zbyt bolesna w zbyt bezpośredniej konfrontacji, można z niej uciec po drabinie.

Na skrzyni da się podróżować w czasie. Gestem przywołać wspomnienia. Gestem i ruchem obcy osaczają Cię. Otaczają i zamykają w kręgu, z którego nie masz ucieczki. Jest i inny wirujący krąg, w którym możesz lecieć, możesz sam do siebie należeć, ratuje cię od bólu, prawdy, przyziemności. Światy czy warstwy świata nakładają się i przenikają dzięki ruchowi i dźwiękowi. Misterne inscenizacyjnie.

Aktorzy stają się postaciami. Są naprawdę. Wy, Łemkowie, i oni – którzy zapomnieli o korzeniach. Ty, Oreście, który pytasz: “Kto ja jestem” i oni, którzy są pewni, że wiedzą, kim są. Ty, który jesteś bardziej, przez swoją świadomość, przez swoje pieśni, przez pamięć przedmiotów i ludzi, przez język i imię, które Cię stanowi. I oni, co mówią, że twój rodowód jest “z kurzu, błota i kamieni”. Wolałabym, żeby była to opowieść o Tobie, nie o tej rzeczywistości dzisiejszej, w którą trudniej mi uwierzyć, że jest tak głupio bolesna, niż w tamtą, Twoją przeszłość.

Spotykamy się. Przekraczamy granice teatru i rzeczywistości. Przenikamy przez pogranicze. To spotkanie jest dla Ciebie, Łemku, ogromnym bólem. Dla mnie jest wartością.

“Łemko” Teatr im. H. Modrzejewskiej w Legnicy
Gliwickie Spotkania Teatralne

(Marta Olejniczak, "Wtedy jest bardziej niż teraz. Opowieść", Ad Spectatores, 20.05.2008)