Drukuj

Nie umiałem się zebrać do tej recenzji. Myśli szybko przychodziły szybko przemijały. Nie wiedziałem, co napisać. Bo czy coś jest do komentowania? Co można powiedzieć o sztuce tak doskonałej, że dech zapiera w piersiach? Jak ją skomentować, skoro tylko chce się wstać i dalej bić oklaski na stojąco. Legnicki „Czas terroru” na motywach „Róży” Żeromskiego w reżyserii Lecha Raczaka recenzuje Rafał Wagel.



„Czas terroru” to chyba jedna z tych sztuk, która wzbudza tak głębokie emocje, iż nie można się wysłowić, nie można zapomnieć. Tak głęboka, szczera, otwarta. Jest to pierwsza sztuka, która tak mocno wpisała się w moją pamięć i uczucia. Śmiem twierdzić, najlepsza sztuka, jaką zrealizował Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. I ciężko będzie to przebić, komukolwiek.

Sztuka opowiada historię człowieka, obłudnika, możliwe, że ostatniego romantyka, w walce z zaborcami. Jego historia jest zgrabnie wpleciona w losy polski pod zaborem rosyjskim. Pokazuje walkę bojówek PPS, nazywanych terrorystami, z moskiewskimi szpiclami, szpiegami, zdrajcami. Napady, morderstwa, ciągłe intrygi. Pokazuje robotników, którzy tyrając za marne grosze, organizują strajki, chcąc wymusić lepsze stawki, ale doprowadzają do tylko jeszcze większej nędzy. W końcu pokazuje wewnętrzne spory ludzkie w szeregach PPS. Niezgoda, niemożność podjęcia decyzji, ciągłe oskarżenia. Odwaga, krzyżuje się tu z tchórzostwem, z brzydotą krzyżuje się sztuka piękna, ale piękna względnego, które choć brzmi tak samo, różni się detalami, przybierając inne, nieznane wcześniej brzmienie, kształt.

Sztuka ta, to moim zdaniem jedna z najlepszych realizacji teatralnych w Polsce. Sztuka, która powoduje refleksje tak głęboką i tak osobistą jak nic przedtem. W końcu, tak moralnie niepoprawna, że aż widzimy odbicie, dzisiejszego świata, w wydarzeniach sprzed 100 lat.

Kim jesteś? Czego chcesz? Z kim trzymasz? Bo jak nie jesteś z nami, toś nasz wróg. Jak wiele złych postępowań możemy usprawiedliwiać naszą walką z odwiecznymi problemami? Jak wiele suchych i złych słów jesteśmy w stanie wypowiedzieć, by kogoś obrazić i samemu się „bronić”? Jak wiele krzywd wyrządzić, by dojść do celu? Gdzie się podział honor, moralność, odwaga. Gdzie są Ci co z otwartą przyłbicą szli na wroga, odsłaniając pierś? Stoją za rogiem, szepcąc knując. Czy być szpiclem, czy socjalistą? A potem będą strzelać, donosić. Nieważne komu, nieważne na kogo, nieważne za co. Ale ważne by donieść, by powiedzieć, by ktoś cierpiał, bo my nie umiemy znieść tego bólu.

Kim jesteś? Na to pytanie, pomoże odpowiedzieć Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. I jestem pewny, że wywrze ona na Was, równie wielkie wrażenie, jak na mnie.

(Rafał Wagel, „Historia kłamstwa, obłudy, przekupstwa”, www.pik.legnica.pl, 26.05.2012)