− Tworząc koncepcję wspólnego polsko-gruzińskiego spektaklu, wyszliśmy z założenia, że żadna ze stron nie powinna narzucać swojej wizji wzajemnych stosunków. Stąd pomysł, by podstawą do koprodukcji nie był z góry narzucony tekst, a warsztatowa praca polegająca na wspólnej rozmowie i improwizacji - mówi Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru i reżyser spektaklu.
Piąta edycja Festiwalu Debiutantów Pierwszy Kontakt w Toruniu dowiodła, że teatr współtworzony przez artystów młodego pokolenia jest nie tylko wyjątkowo zróżnicowany, ale także wpatrzony w otaczającą nas rzeczywistość. Poza konkursem pokazano na nim monodram legnickiej aktorki Magdaleny Drab „Curko Moja Ogłoś To – rytmizowany biuletyn z wystawy Marii Wnęk”. Pisze Barbara Pitak-Piaskowska z Nowej Siły Krytycznej.
Szef legnickiego Teatru Modrzejewskiej kieruje tą scenę nieprzerwanie od sierpnia 1994 roku i jest drugim po Macieju Englercie, który Teatrem Współczesnym w Warszawie kieruje już 37 lat, najdłużej urzędującym dyrektorem teatru w Polsce. Jak twierdzi Legnicy, w której mieszka i pracuje, nie zamierza już opuszczać.
Tekst „Wierna wataha” Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak-Wolak okazał się mięsisty, bezkompromisowy i dynamiczny. Po prostu jest to perfekcyjnie opowiedziana historia (lokalna) rozpięta między biegunami wiary i szaleństwa. Tak pisze Kamila Łapicka po lekturze antologii „Polska jest mitem” wydanej w br. przez Agencję Dramatu i Teatru oraz Szkołę Filmową w Łodzi.
"Zapiski z wygnania" Sabiny Baral w reżyserii Magdy Umer zrealizowane w Teatrze Polonia w Warszawie, w wielokrotnie nagrodzonym wykonaniu Krystyny Jandy, legniccy teatromani obejrzą na Scenie Gadzickiego 15 września w ostatnim dniu trzydniowego wydarzenia „Modrzejewska by Legnica”. Bilety można kupić w Internecie TUTAJ. Warto przeczytać najnowszą recenzję spektaklu autorstwa Macieja Stroińskiego.
Przegląd Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT w Szczecinie po cichu stał się jednym z najstarszych i najważniejszych polskich - choć częściowo międzynarodowych - festiwali teatralnych. W pozakonkursowym offie znalazły się przedstawienia wybitne obok prób ledwie na poziomie szkolnym, ujawniając granicę poziomu artystycznego, która przebiega w poprzek formalnego podziału. Najlepszym tego przykładem był znakomity monodram Magdaleny Drab. Pisze Piotr Michałowski.
Ta owiana złą sławą legnicka dzielnica to jedno z najbardziej znanych miejsc w mieście, a także miejsce, które zyskało ogólnopolski rozgłos. Mowa o Zakaczawiu. Prezydent Legnicy w jednym z wywiadów stwierdził, że ową dzielnicę powinno nazywać się Kartuzami- dlaczego? Bo według włodarza mieszkańcy tego obszaru miasta uważają, że Zakaczawie ich stygmatyzuje. Czy tak jest w rzeczywistości? To próbowaliśmy ustalić udając się tam z kamerą. Zapowiedź i relacja Macieja Biskupa.
Prezydent Legnicy zaproponował, żeby dzielnicę Zakaczawie nazywać Kartuzami. Bo pierwsza z nazw kiepsko się kojarzy. O dzielnicy zrobiło się głośno, kiedy legnicki teatr 19 lat temu wystawił obsypany nagrodami spektakl „Ballada o Zakaczawiu” w reż. Jacka Głomba. Na jego podstawie Waldemar Krzystek wyreżyserował sztukę dla Teatru Telewizji. Pisze Magda Piekarska.
5. Festiwal Debiutantów „Pierwszy Kontakt” w Teatrze Horzycy w Toruniu opisuje i recenzuje Aram Stern. Poniżej fragment o pozakonkursowym udziale legnickiej aktorki, dramatopisarki i reżyserki Magdaleny Drab, która zaprezentowała festiwalowej publiczności swój autorski monodram „Curko Moja Ogłoś To - rytmizowany biuletyn z wystawy Marii Wnęk”.
Zakaczawie źle się kojarzy, zatem najbardziej zdewastowanej legnickiej dzielnicy trzeba... zmienić nazwę. To najnowszy pomysł prezydenta tego miasta. Tadeusz Krzakowski opublikował w Internecie oświadczenie, z którego wynika, że właściwa jest nazwa Kartuzy. Urzędnicy ratusza przyznają nieoficjalnie, że zostali zobowiązani do jej używania. Relacja Andrzeja Andrzejewskiego.