Zespołowo zrealizowane i zagrane „Mamatango” to niezmiennie najbardziej kobiecy spektakl na legnickim afiszu teatralnym. Pełne muzyki i tańca przedstawienie jest miejscami śmieszne, bywa gorzkie i dramatyczne, czasami jest karykaturalne, ale też lirycznie wzruszające. Wieczorny spektakl na Scenie Gadzickiego w sobotę 8 lutego o godz. 19.


Źródła tego spektaklu tkwią w kilkudziesięciu rozmowach o kobietach (ale nie tylko z kobietami), które legnickie aktorki nagrały cztery lata temu w jednej z galerii handlowych i przeniosły na scenę. Te podarowane przez ludzi, wyrwane z codziennego życia i osobistych losów prawdziwe historie, ujęte w dramaturgiczną ramę zainspirowaną sztuką „Nasze miasto” Thorntona Wildera, złożyły się na polifoniczną opowieść o współczesnych kobietach. W efekcie w przedstawieniu – jak w życiu – odnajdziemy zarówno elementy banalnej codzienności, jak i komedii , a czasami tragedii. Nieprzypadkowo zatem rzecz dzieje się w umownej miejskiej przestrzeni, gdzieś na skrzyżowaniu ulic – jakże by inaczej - Radosnej i Cmentarnej.

O czym jest ta bardzo kobieca opowieść? O wszystkim. O życiu i nieuchronności śmierci, o marzeniach i lękach, o radościach i kłopotach, o tym czym jest szczęście tu na ziemi, i tam w niebie. Wszystko razem ze specyficzną mieszaniną szczerości i fałszu, liryzmu i wulgarności, chowania się za słowami, bądź przeciwnie z nutą ekshibicjonizmu, a także popisywania się przed rozmówcą lub słuchaczem.

Kluczowym zabiegiem inscenizacyjnym przedstawienia jest wpisanie ludzkich opowieści w rytm chaosu, jakim jest nieustanny bieg przez życie, w którym wykonujemy miliony potrzebnych i niepotrzebnych ruchów, celowych i przypadkowych działań, wypowiadamy nadmiar słów. Taki paradokumentalny charakter sztuki podkreślają zarówno zamierzona chropowatość języka, jak i symultaniczność opowiadanych historii.

Przedstawienie to seria aktorskich popisów zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Wzruszające finałowe tango w tumanach kurzu w wykonaniu wszystkich aktorek jest tu jak marsz przez życie, z którego kolejno wypadamy. Co po nas zostaje? Być może jest to już tylko opowieść.

 

  • Krzysztof Kucharski, Polska Gazeta Wrocławska: „To jasny spektakl, trochę śmieszny, trochę gorzki, a nawet dramatyczny, trochę karykaturalny i socjologiczny. Dobrze się go ogląda, choć nie ma on żadnej czytelnej fabuły - każda opowieść ma osobne życie, łączy je tylko punkt wyjścia. Spektakl przypomina dziennikarski reportaż, w poincie którego widz sam sobie musi odpowiedzieć na parę pytań albo przynajmniej skonfrontować odpowiedzi bohaterek z własnymi wyobrażeniami. Posłuchajcie tych bab. Mają siłę”.

 

  • Piotr Bogdański, Nowe Wiadomości Wałbrzyskie:  „Najlepszą sceną „Mamatango" jest chwila, gdy wszystkie kobiety ubierają buty na wysokich obcasach i ruszają do tańca. W tle rozbrzmiewa tango, a pod stopy rozrzucają sobie drobne kamienie. Nad ich ruchami pracowały Francuzka Murielee Elizéon i Hiszpanka Inés Hernández. To piękna metafora kobiecości”.


W spektaklu występują: Magda Biegańska, Gabriela Fabian, Ewa Galusińska, Joanna Gonschorek, Katarzyna Kaźmierczak, Zuza Motorniuk, Anita Poddębniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).

Grzegorz Żurawiński