"Wyjdą, nie wyjdą" to konferencja, która należy do cyklu wydarzeń związanych z imprezą "20 lat po" organizowaną przez dyrektora teatru Jacka Głomba. Podczas przedsięwzięcia słuchacze mieli okazję zapoznać się z rolą Polski w Układzie Warszawskim oraz znaczeniu dla ZSRR stacjonowania wojsk radzieckich na terytorium PRL. Pisze Michał Lisowski.


Panel prowadzili goście z zagranicy oraz Polski: dr Andrzej Grajewski, prof. Aleksiej Miller, prof. Andrzej Paczkowski, dr Jorg Morre, Krzysztof Mroziewicz oraz gen. Zdzisław Ostrowski. Wśród przybyłych znaleźli się prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski oraz Konsul Federacji Rosyjskiej Wladimir Tkaczew.

- Projekt robią ludzie dla ludzi - tak Jacek Głomb rozpoczął konferencję. Nieobecny na konferencji były prezydent RP Lech Wałęsa przysłał list w którym podziękował za zaproszenie. Z powodów zdrowotnych odwołał jednak swoją wizytę w Legnicy.

- Wojska sowieckie nie były w Polsce po to żeby się z nami bratać tylko po to aby zaprowadzić sowiecki porządek[...] ich zadaniem było ograniczenie suwerenności Polski - rozpoczął dyskusję dr Andrzej Grajewski. Według niego opuszczenie wojsk radzieckich nie było zasługą działań Polski tylko wypadkową tego co stało się u naszych sąsiadów, czyli zjednoczenia Niemiec oraz puczu w Moskwie, który doprowadził do rozpadu ZSRR. Stwierdził ponadto, że nasi wschodni sąsiedzi byli chętni zarówno do picia wódki z Polakami jak i strzelania do nich.

- Władze sowieckie były przekonane, że muszą kontrolować ten obszar. Nie sądzę żeby Rosjanie strzelali do Polaków gdyby otrzymali taki rozkaz. Na pewno chętniej pili by z nimi wódkę - odpowiedział drowi Andrzejowi Grajewskiemu prof. Aleksiej Miller.

- Zapewniam, że gdyby dostali rozkaz to by strzelali. Niechętnie, ale strzelali - ripostował dr Grajewski.

Przeszkodą do uzdrowienia relacji Polsko - Rosyjskich jest przede wszystkim neuroza rosyjska - stwierdził prof. Andrzej Paczkowski.

Druga część panelu poświęcona była doświadczeniom Polski oraz Niemiec w obliczu sowieckiej ekspansji. - Wyprowadzenie wojsk radzieckich przez Bundeswehrę odbywało się pokojowo i w przyjaznej atmosferze - powiedział dr Jorg Morre z Niemiec. Swoją obecność zaznaczył także gen. Zdzisław Ostrowski - kontrowersyjna historycznie postać. Stwierdził, że jest czerwonym komunistą. Wszystkie odznaczenia zdobył za czasów komuny. Pomimo tego zaproponowano mu stanowisko pełnomocnika Rządu RP ds. Pobytu Wojsk Radzieckich w Polsce. Brał udział w negocjacjach warunków wycofania wojsk radzieckich.

Goście projektu uczestniczyli w otwarciu bramy Lecha Wałęsy i wernisażu wystawy "Ślady obecności" w Galerii Ring.

(Michał Lisowski, „Jak radziecka armia opuścila Legnicę?”, www.e-legnickie.pl, 13.09.2013)