Demonstracja kilkudziesięcioosobowej grupy Młodzieży Wszechpolskiej i kibiców witała uczestników konferencji naukowej „Wyjdą, nie wyjdą”, pierwszego punktu trzydniowego wydarzenia „Dwadzieścia lat po”. Witał ich także zespół muzyczny Nesztojegore zaproszony przez organizatorów oraz telewizyjne kamery.


Wydarzenie poprzedził krótki briefing dla przedstawicieli mediów, którzy licznie pojawili się w Legnicy.

- Dwadzieścia lat temu wojska rosyjskie wyszły z Polski. Jeszcze kilka lat wcześniej było wręcz niewyobrażalne, że nie będzie Związku Radzieckiego i radzieckiej armii W Polsce i w Legnicy. Było to wielkie osiągnięcie wolnej Polski i efekt wysiłku zmierzającego do wyprowadzenia tych wojsk podjętego natychmiast po demokratycznym przełomie 1989 roku. Wycofanie tych wojsk to był bardzo ważny moment w naszej historii. Pamiętajmy jednak, że te ludzkie stosunki między zwykłymi Polakami i Rosjanami były ciepłe. Doskonale oddał to film legniczanina Waldemara Krzystka „Mała Moskwa” jest tego wzruszającym świadectwem – zauważył wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa.

- Od 1993 roku Legnica pisze swoją historię na nowo, bo jest wolnym miastem. Dziś jej synonimem nie jest już Mała Moskwa, ale Mała Europa, bo tak zbiegły się w tym mieście: piastowskim, czeskim, niemieckim i polskim, ale z półwieczną radziecką obecnością, z przesiedleńcami akcji „Wisła”,  historie wielu narodów, które w niej zamieszkiwały. Gratuluję Jackowi Głombowi pomysłu „Dwadzieścia lat po”, bo ta dyskusja o historiach prostych ludzi, z których 800 tys. poprzez radziecką armię przewinęło się przez Legnicę, jest bardzo ważna dla budowy nowych relacji z Rosjanami. By tak, jak wcześniej udało się to z Niemcami, ułożyć je w przyjaźni i na nowych już zasadach – dodał europoseł Piotr Borys.

Odnosząc się do protestu przeciw organizacji „Dwadzieścia lat po” i zaproszeniu Rosjan na te wydarzenia ich organizator Jacek Głomb zauważył: - To kompletne niezrozumienie naszych intencji. Wątpię czy protest jest przeciw samej imprezie, bo ma bardzo polityczny charakter. Tymczasem, my nie mamy politycznych zamiarów. Przeciwnie. Chcieliśmy odebrać tę ważną dla naszej historii rocznicę odzyskania wolności politykom i dlatego zorganizowaliśmy cykl bardzo różnorodnych wydarzeń o charakterze artystycznym i społecznym.

Kilkudziesięcioosobowa grupa wszechpolaków i kibiców, z reguły bardzo młodych ludzi, nie słuchała jednak żadnych argumentów. Spod obrzuconego czerwoną farbą pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej na pl. Słowiańskim przeniosła protest pod budynek teatru, gdzie koncertowała powitalnie i z humorem legnicko-wrocławska grupa o chorwackiej nazwie Nesztojegore. Piosenki zderzyły się ze skandowanymi okrzykami. Repertuar tych ostatnich był klasyczny: „Bolszewicy won z Legnicy”, „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę, „Precz z komuną” i „Zamiast liści będą wisieć komuniści”. Do bardziej oryginalnych należały: "Jeb..a  Mała Moskwa, wielka Legnica", "Narodowe Siły Zbrojne" oraz "Kto nie skacze, ten za Głombem".

Frazę „bohaterom cześć i chwała” protestujący wykrzykiwali, zaś zapraszający do udziału w rocznicowych wydarzeniach wyśpiewywali. Świat zaciętych twarzy i agresywnej wściekłości zderzył się z uśmiechniętym światem artystów. W tle był, nieczynny od lat, neonowy napis Cepelia.

Tuż przed godziną 11 zarówno demonstracja, jak i koncert się zakończyły. W wypełnionym po balkony budynku teatru rozpoczęła się naukowa konferencja...

Grzegorz Żurawiński