„Rzeczy” w reżyserii Tałgata Bałatowa moskiewskiego Teatru.doc to spektakl o kontaktach legniczan – Polaków i obywateli Związku Radzieckiego, którym przez wiele lat przyszło żyć w jednym mieście. Na sztukę składa się sześć opowieści. – Wszystkie historie są pozytywne, ale w całości, opowiadającej o tym, że ludzie musieli żyć w ten sposób, nie ma nic pozytywnego – stwierdził rosyjski reżyser. Pisze Agata Grzelińska.


Zanim powstały „Rzeczy”, rosyjscy artyści zbierali wspomnienia. Rozmawiali z Rosjanami w Moskwie i z Polakami w Legnicy. Tałgat Bałatow przyznaje, że Polacy byli bardziej skłonni do rozmów, choć zdarzali się też starsi rozmówcy, którzy traktowali ludzi teatru nieufnie, posądzając ich o przynależność do... KGB. Rosjanie nieraz kwitowali pytania zdawkowymi odpowiedziami w stylu: „No tak, służyłem w Polsce”, „No tak, mieszkałem w Legnicy”. Na szczęście dla sztuki po obu stronach było też wielu chętnych do wspomnień.

– Zebraliśmy bardzo dużo materiału. Gdy go opracowywaliśmy, okazało się, że w opowieściach przewijało się mnóstwo przedmiotów. Ludzie zapamiętali dżinsy, cukierki, złoto i wiele innych rzeczy. Kupowali je, wymieniali, dawali sobie w prezencie – mówi Tałgat Bałatow. - Rzeczy często były podstawą kontaktów Polaków z Rosjanami i rzeczy stały się kanwą sztuki.

Opowieści dotyczą różnych kontaktów. Są wspomnienia m.in. o miłości, handlu, Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.  

Spektakl będzie wystawiony w Legnicy w Teatrze Modrzejewskiej  w piątek, 13 września, o godz. 18. Po rosyjsku z polskimi napisami. – Będzie też wpleciona polska opowieść, tłumaczona na rosyjski – dodaje reżyser. Sztuka będzie też w listopadzie wystawiona w Moskwie, nieco zmodyfikowana.    

(Agata Grzelińska, „Dżinsy, cukierki, złoto”, Polska Gazeta Wrocławska, 12.09.2013)