Wystawiany od blisko dwóch lat monodram oparty na powieści francuskiej pisarki Marie Darrieussecq w wykonaniu legnickiej aktorki Joanny Gonschorek zaprezentowany zostanie w sobotę 14 września publiczności 11. Ogólnopolskiego Przeglądu Monodramu Współczesnego w Warszawie.
Zaproszenie tej kameralnej legnickiej sztuki do pozakonkursowego wystawienia w stolicy nie jest przypadkowe. „Świństwo” i poznański "Zapis automatyczny" Teatru Porywacze Ciał to dwaj równorzędni laureaci ubiegłorocznej edycji warszawskiego przeglądu monodramów.
Przedstawienie w adaptacji Janusza Chabiora i w reżyserii Anity Poddębniak jest kameralną opowieścią bohaterki, wspominającej zdarzenia, które doprowadziły ją do przemiany w świnię. Ta zdumiewająca przemiana nie wynika jednak z fatalizmu, ale jest świadomym wyborem egzystencji zgodnej z instynktem. Zderzenie jakim jest opowiadanie zwykłej kobiety z absurdem zawartym w powieści daje efekt tragikomicznej historii o współczesnej kobiecie.
Inscenizacja jest kameralna, można powiedzieć „domowa", stawiająca na środki aktorskie. Najważniejszy jest dramat kobiety; jej instynktowne dążenie do życia zgodnie z prawami natury w otaczającym ja świecie.
– Podziwiam kunszt Joanny Gonschorek – mówiła po premierze Barbara Walicka, która przełożyła powieść. – Dzięki aktorskiemu kunsztowi dokonująca się na scenie przemiana bohaterki w świnię nie jest szokująca, niezrozumiała czy obrzydliwa. Wręcz przeciwnie: wątek tej przedziwnej transformacji został wykorzystany do odsłonięcia złożonych warstw psychiki, do ukazania zderzenia ludzkiego ze zwierzęcym, metaforycznego z dosłownym, a także do wyznaczenia granicy między kiczem a dramatem rozgrywającym się w ludzkim wnętrzu.
„Monodram warto obejrzeć dla Joanny Gonschorek. Ta rola jakby specjalnie pisana dla niej, to prawdziwy majstersztyk. Aktorka zmaga się ze swoją kobiecością bez żadnych zahamowań. Ubrana w czarny dres, rozczochrana opowiada o swoim życiu. Pełnym upokorzeń, traktowana jako przedmiot, czy zabawka mężczyzn. O swoich ciążach, aborcjach. To opowieści krwiste i w bardzo dosłownym tego słowa znaczeniu” – pisał po premierze tego przedstawienia Zygmunt Mułek w Panoramie Legnickiej.
(żuraw)