Ma na pewno sporą szansę na powodzenie, bo nie chodzi o bezmyślne zamykanie komputera albo jego zniszczenie, ale o zastąpienie Internetu międzyludzkimi relacjami, spotkaniami, rozmowami. Żeby zamiast Internetu ludzie zaczęli znowu normalnie ze sobą rozmawiać – bezpośrednio. Bezpośrednim sposobem jeśli nie na wyeliminowanie to przynajmniej ograniczenie Internetu w naszym życiu, a szczególnie młodych ludzi są specjalne zajęcia teatralno – edukacyjne dla młodzieży. Prowadzi je aktorka i terapeuta Katarzyna Kaźmierczak.
- Szczególnie dziwny jest język młodych ludzi na zajęciach. Jedyne znajomości teraz to internetowe, na które się odważają to te w szklanym ekranie. Jeden chłopiec mówił, że codziennie ma inną dziewczynę, jak mu jakaś nie pasuje to wystarczy enter – opowiada Katarzyna Kaźmierczak. I dodaje - wiele osób się zapisuje na nasze zajęcia, ale ma trudności nawet z przychodzeniem, bo trzeba do pójść autobusu czy na piechotę, a w Internecie są panami, robią co chcą i z kim chcą, bez żadnego wysiłku. Łatwiej jest siedzieć i nie jechać, a trudniej brać udział, gdy nie ma się totalnej władzy jak w Internecie – stąd rodzą się frustracje, agresje.
Żeby spróbować to wszystko przełamać dla młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej przygotowano warsztaty pod hasłem: Widzi mi się. Będą one dotyczyć w tym roku namysłu nad emocjonalnymi definicjami SPOTKANIA – podczas, których będą prowadzone treningi aktorskie, warsztaty z improwizacjami teatralnymi, a także będzie tworzony zespół teatralny.
- Bardzo nam zależy na spotkaniu z ludźmi – mówi Katarzyna Kaźmierczak. – Chcemy zachęcać młodych ludzi do spotkania i wspólnego działania w teatrze, na scenie, do improwizacji.
(Artur Kowalczyk, „Teatr poszedł na wojnę z Internetem”, www.kurier-legnicki.pl, 10.09.2011)