Druga w tym sezonie premiera na legnickiej scenie może być głośna. Spektakl „Pierwsza komunia” w reżyserii Pawła Kamzy stawia ważne pytania. Czym jest Eucharystia? Co polski katolik wie o tym sakramencie? Co wiedzą o nim dzieci, przyjmujące Ciało Chrystusa po raz pierwszy w życiu? Premiera już w najbliższą sobotę, 12 grudnia. Zapowiada Bartłomiej Rodak.

Paweł Kamza kolejny raz zmierzył się z tematem ważnym społecznie, dotykającym współczesną, na ogół bolesną polską rzeczywistość. Jego „Szpital Polonia” obnażał przywary chorej służby zdrowia, „Wlotka.pl” była odpowiedzią na emigrację za chlebem młodych ludzi do Wielkiej Brytanii i Irlandii, a „Pierwsza komunia” zadaje pytania i skłania do rozmowy o polskiej wierze – często pomijanym czy przemilczanym, ale ważnym aspekcie życia.

– Obserwując polski Kościół zauważyłem, że coraz więcej pojawia się w nim pytań. Dopiero dziś, po długim okresie milczenia, zaczęto je zadawać, choć w teologii zachodniej dyskusja trwa od dawna. To skłoniło mnie do przełożenia tych pytań na język sceniczny. Pytania u jednych wywołują złość, innych skłaniają do myślenia. Jak będzie w przypadku mojej sztuki, nie wiem, ale nie wymyśliłem tego spektaklu dla skandalu – zapewnia reżyser Paweł Kamza, praktykujący katolik, który trzy lata spędził w zakonie dominikańskim.

Spektakl dosyć brutalnie, ale jakże prawdziwie pokazuje, czym jest w masowej świadomości Polaków, a czym z pewnością być nie powinna pierwsza komunia święta. Jedna z pierwszych scen przenosi widza do pewnego polskiego miasta, gdzie trwają przygotowania do tegoż sakramentu, który terminem zbiega się z wyborami samorządowymi. Kandydatka na fotel prezydenta planuje wykorzystać komunię w swoim wyborczym spocie telewizyjnym, jednak z powodu ataku grypy miejscowy sanepid nakazuje zmianę daty, co wywołuje niezadowolenie nie tylko sztabowców kandydatki, ale też rodziców dzieci, którzy wynajęli już salę, zaprosili gości, zarezerwowali fryzjera, makijażystę, manikiurzystę, kupili już kłady i laptopy, a na to wszystko zaciągnęli kredyty...

– Chcemy zrobić poważne przedstawienie, choć to nie znaczy, że nie będzie w nim elementów zabawnych. Istotą komediodramatu jest zmuszenie widza do refleksji, ale też wywołanie uśmiechu – podkreśla Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej.

Szef legnickiej sceny dodaje, że spektaklem nie zamierza wywoływać kontrowersji czy robić skandal, choć z punktu widzenia producenta jest to wskazane. – Wspominam, kiedy kardynał Macharski skrytykował z ambony jedno z przedstawień i natychmiast frekwencja w teatrze wzrosła dwukrotnie. Kontrowersja jest też czymś dobrym dla sztuki – przyznaje Głomb.

Czy na widowni teatralnej zasiądą duchowni? Reżyser podkreśla, że komunia święta to sakrament, a ten, według teologów, polega na dialogu, o czym wciąż się zapomina. – Pytałem wielu księży, jak dają sobie radę, powtarzając wiernym: „Ten kawałek chleba to Ciało Chrystusa”. I jest to dla nich problem, podobnie jak zrozumienie tego sakramentu przez dzieci, a z nimi też rozmawiałem i wiem, że z ich religijną świadomością jest tragicznie – opowiada Paweł Kamza.

Już wiadomo, że spektakl będzie wystawiany także w maju.

(Bartłomiej Rodak, „Komunia w teatrze”, Konkrety.pl, 8.12.2010)