Legnicki Rynek został zamknięty dla samochodów. Bronią go gustowne słupki. Aby wjechać na odrestaurowany Rynek, potrzebne jest zezwolenie. Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej, uznał to nawet za zamach na wolność działalności gospodarczej. Pisze Zygmunt Mułek.

Są dwa rodzaje (zezwoleń - przyp. red. serwisu): stałe dla firm i instytucji (wydano pięć), które prowadzą tutaj działalność albo np. sprzątają, a także jednorazowe - dla mieszkańców związane z przeprowadzką albo remontem mieszkania. I za każdym razem trzeba ten fakt zgłosić dyżurnemu straży miejskiej, który wyśle mundurowego z kluczem od słupka uchylnego. Wpuści samochód, a po jego wyjeździe z powrotem zamknie wjazd. Auta mogą wjechać tylko w godz. 7-21.

Tak rygorystyczne zasady komplikują niektórym życie. Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej, uznał to nawet za zamach na wolność działalności gospodarczej. Napisał w tej sprawie skargę do Rady Miasta. Uważa, że ograniczenia czasowe zagrażają sprawnemu funkcjonowaniu teatru. Chociażby z powodu rozładunku i załadunku elementów inscenizacji teatralnych.

- Prosimy też o przekazanie teatrowi jednego klucza do słupków - mówi Jacek Głomb. - Mam nadzieję, że w tej sprawie radni wywrą inteligentną presję na prezydenta. Przewodnicząca Rady Miejskiej Ewa Szymańska nie odpowiada wprost: - Sądzę, że zaproponujemy coś rozsądnego w tej kwestii - mówi Ewa Szymańska. - Bo nie tylko teatr prowadzi tutaj działalność. Chodzenie za kluczem jest uciążliwe.

Na razie jednak nic się nie zmieni. - Wszystkich obowiązują takie same zasady - przekonuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta. - Przyjrzymy się, jak system funkcjonuje i może później coś się zmieni.

Inni przedsiębiorcy także kręcą nosem na nowe zasady: - Towar noszę w rękach, bo nie chce mi się dzwonić za każdym razem po strażnika. I to jest uciążliwe. Ale z drugiej strony, po Rynku nie jeżdżą wciąż samochody, jak kiedyś - przyznaje Roman Hawran, prowadzący sklep medyczny.

Mieszkańcy się cieszą. - Gdy widziałem codziennie samochody parkujące przed starym ratuszem, to krew mnie zalewała - mówi pan Marek. - Teraz ich nie ma i Rynek wygląda przyzwoicie. Z wjazdem na Rynek nie mają żadnych problemów pogotowie, straż pożarna czy policja.

Dodajmy, że zamknięty jest też rynek w Jeleniej Górze. Dla samochodów dostawczych strażnicy otwierają słupki w godz. 6-11 i 17-22. Zaś we Wrocławiu samochody zaopatrzenia mogą wjeżdżać na Rynek jedynie w godz. 5-9.

(Zygmunt Mułek, „Tylko strażnik otworzy wjazd na legnicki Rynek”, Polska Gazeta Wrocławska, 8.09.2010)