To był udany sezon legnickiego teatru. Splotły się ze sobą rewelacyjne przedstawienia i skandale artystyczne – podsumowuje i ocenia Zygmunt Mułek. Teatr im. Modrzejewskiej kończy sezon 18 czerwca, galowym przedstawieniem „Mamatango”.

Będzie skromna impreza, bo już następnego dnia aktorzy wyruszają z "Otellem" w artystyczną trasę, w ramach projektu "Teatr Polska". Inspiracją dla tej trasy były objazdy teatralne organizowane w okresie międzywojennym przez Redutę Juliusza Osterwy i Mieczysława Limanowskiego. Zespół Reduty przemierzył cały obszar ówczesnych ziem polskich przybliżając mieszkańcom małych miasteczek najważniejsze osiągnięcia kultury polskiej tamtego okresu.

Legnicki teatr odwiedzi: Radków, Nową Rudę, Złotoryję, Chojnów, Bolesławiec, Gostyń, Krotoszyn, Jarocin. Spektakle będą grane głównie w salach gimnastycznych i sportowych, co spowoduje trochę komplikacji logistycznych.

Bez wątpienia największym wydarzeniem artystycznym była sztuka "Czas terroru" w reżyserii Lecha Raczaka. To według dyrektora Jacka Głomba, najwybitniejszy spektakl w reżyserii tego wybitnego reżysera i jednocześnie jedno z najlepszych przedstawień wystawionych na legnickich scenach. "Czas terroru" to sztuka nadzwyczajna. To, co się dzieje na scenie, nie pozwala widzom choćby na chwilę odpoczynku.

To nie jedyne przedstawienie, które wywołało entuzjazm publiczności. Zaskoczył Paweł Palcat w genialnie zagranym monodramie "Roxxy 2 Hot". Palcat jako seksowna Roxxy prowokuje, onieśmiela i zachwyca widzów. Żywiołowy Palcat wciąga ich do zabawy, skłania do śmiechu. To bardzo pikantna opowieść, momentami nawet obsceniczna. Ale wspaniale zagrana. Zagrać kobietę nie jest trudno, ale zmysłową, tańczącą niby gwiazda go-go, a do tego w butach na wysokim obcasie, nie każdy potrafi.

Kończący się sezon rozpoczęła sztuka "Pale Rosję" Krzysztofa Kopki w reżyserii Jacka Głomba. Zespół pojechał z nią na tourne po Syberii. Nie odbyło się bez skandalu, bo niektóre środowiska uznały, że obraża ona uczucia patriotyczne. Ale to był dopiero przedsmak skandalu.

Sprowadzona z Niemiec pochodząca z Polski reżyserka Anna McCracken w przeddzień premiery obraziła się i wyjechała z kraju. Spektakl uratowały aktorki, które wprowadziły zmiany. Nie stał się on jednak wielkim szlagierem, choć ogląda się go dobrze. Także przyjemne w odbiorze są sztuki "Pracapospolita" i "Kobieta z bluesem". Tę ostatnią napisał z myślą o Joannie Gonschorek legnicki poeta i dramaturg Cezary Bukowski . I był to udany debiut.

Czekamy na kolejny tak dobry sezon.

(Zygmunt Mułek, „Grają i podróżują”, Panorama Legnicka, 15.06.2010)