Drukuj
"Mała Moskwa" to historia miłości Polaka Michała i Wiery, żony radzieckiego oficera stacjonującego w Legnicy. Poznają się na akademii okazji 50. rocznicy rewolucji październikowej i zakochują w sobie. Wiera odchodzi od męża. Niestety, lata 60. minionego wieku są okrutne dla takich miłości… - zarysowuje scenariusz najnowszego projektu Waldemara Krzystka Zygmunt Mułek w Słowie Polskim-Gazecie Wrocławskiej. Dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb zapewnił reżysera, że wspomoże go swoją bazą techniczną i pracownikami. Liczy też na role dla legnickich aktorów.

- Akcja większości filmów fabularnych dzieje się w Warszawie - mówi reżyser. - A przecież są takie miasta jak Legnica z bardzo ciekawą historią i je też trzeba pokazać. "Mała Moskwa" to historia miłości Michała i Wiery, żony radzieckiego oficera. Poznają się na akademii okazji 50. rocznicy rewolucji październikowej i zakochują w sobie. Wiera odchodzi od męża. Ale lata 60. minionego wieku są okrutne dla takich miłości. Obywatele Związku Radzieckiego nie mogą wiązać się z obcokrajowcami.
- Ta historia wydarzyła się naprawdę - opowiada urodzony w Legnicy Waldemar Krzystek. - Opowiadała mi o niej mama i znajomi. Ale gdy rozmawiałem z wysokimi rangą oficerami to twierdzili, że coś takiego nie mogło się wydarzyć.
Scenariusz filmu reżyser napisał trzy lata temu. We wrześniu Instytut Sztuki Filmowej dał na realizację projektu półtora miliona złotych.
- Ale minimalny koszt to około siedem milionów - wylicza reżyser. - Pieniądze, które otrzymaliśmy z Instytutu są skromna zaliczka. Szukamy jeszcze sponsorów. - W filmie odtworzymy atmosferę tamtych lat. Będą żołnierze, samoloty, liczne eksponaty.

Waldemar Krzystek uczestniczył w imprezie promującą książkę "Mała Moskwa" Wojciecha Konduszy. Zapowiedział wówczas, że zdjęcia do filmu rozpocznie w przyszłym roku. Na razie nie zdradza dokładnej daty i obsady. Dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb zapewnił reżysera, że wspomoże go swoją bazą techniczną i pracownikami. Liczy też na role dla legnickich aktorów. "Mała Moskwa" to będzie drugi film Waldemara Krzystka, którego akcja rozgrywa się w Legnicy. Poprzedni - "W zawieszeniu" - opowiadał historię ukrywającego się w piwnicy żołnierza AK. Znakomite role zagrali w nim Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz.
- Wydawać by się mogło, że mało kogo zainteresuje historia, rozgrywająca się w piwnicy domu przy ul. Słonecznej - mówi reżyser. - Ale w pierwszym roku film trafił na ekrany wielu krajów. Był pokazywany na festiwalach. Każda historia, która ma wymiar ludzki podoba się. Mam nadzieję, że podobnie będzie z "Małą Moskwą".

(Zygmunt Mułek, „Miłość po legnicku”, Słowo Polskie – Gazeta Wrocławska, 20.09.2006)