Drukuj

W sobotę premiera spektaklu “Fanny i Aleksander” na podstawie głośnego filmu Ingmara Bergmana. – Ta historia jest o teatrze. Opowiadana w  teatrze nabiera zupełnie innych elementów – mówi Łukasz Kos, reżyser. Na scenie w historycznych kostiumach zobaczymy prawie cały zespół Teatru Modrzejewskiej, a ponadto Łukasza Kosa, troje jego dzieci i psa. Dorzućmy ciekawostkę, że w roli kota wystąpi Mania, wszechstronnie utalentowany pies Pawła Palcata. Pisze Piotr Kanikowski.


To druga w Polsce teatralna adaptacja arcydzieła Ingmara Bergmana. Spuścizna po szwedzkim reżyserze jest ściśle chroniona przez Ingmar Bergman Foundation. Poprawki w scenariuszu mistrza były wykluczone. Dlatego Łukasz Kos pół żartem pół serio mówi, że aby dodać coś od siebie, musiał sam wejść na scenę i zagrać jedną z postaci.

Scenariusz Bergmana opowiada historię rodzeństwa Ekhdalów, które po śmierci ojca – dyrektora prowincjonalnego teatru – zostaje wyrwane z idylicznego domu pełnego artystów, frywolnych oryginałów, perwersji, magii, śmiechu i ciepła. Wrażliwe dzieci trafiają pod opiekę ascetycznego pastora, który nawet ich niewinne fantazje bierze za występki. W nowym domu panuje terror i nieznośny chłód maskowane pozorem chrześcijańskiej pobożności. Aleksandra i jego siostry uratuje zakochany w ich babce Żyd, którego gra sam reżyser.

Dlatego Łukasz Kos stawił się na spotkaniu z dziennikarzami w kostiumie Isaka Jakobi z “Fanny i Aleksandra”. To – choć niezamierzone – pięknie korespondowało z jego pomysłem na adaptację Bergmana, bo legnicki spektakl jeszcze w większym stopniu niż film ma być opowieścią o teatrze, o teatralności życia i o teatralności w życiu.

- Bohaterem jest też budynek teatru. Dzięki kamerze będziemy mogli podróżować po nim podczas przedstawienia. Część scen rozgrywających się poza sceną będzie transmitowana na żywo, część została nagrana wcześniej – mówi Łukasz Kos.

Kilka lat temu, gdy realizował w Teatrze Modrzejewskiej znakomitą “Iliadę. Wojnę”, korzystał już z podobnych rozwiązań. - Bardzo ważny jest dla mnie ten powrót do Legnicy – wyznaje Łukasz Kos. – Długo szukaliśmy tematu. Aż przeczytałem prolog “Fanny i Aleksandra”, kiedy jest mowa o teatrze, i cała Legnica zaczęła mi przez oko wchodzić.

O budynku Teatru Modrzejewskiej mówi, że jest w nim tęsknota za tym, jak kiedyś piękny był świat. Ogromnym walorem Legnicy jest też doskonały zespół aktorski. Absolutnie kompletny, a przy tym złożony wyłącznie z ciekawych osobowości.

- Dla mnie jako dyrektora teatru to duża przyjemność przygotowywać spektakl, w którym poniekąd bohaterem jest sam teatr, i w którym każdy może znaleźć swój świat – dodaje Jacek Głomb. – To także wydarzenie ważne dla budowania tożsamości zespołu aktorskiego.

(Piotr Kanikowski, "“Fanny i Aleksander” czyli teatr Kosa z filmu Bergmana", https://24legnica.pl, 20.02.2020)