Nie chciała Benefisu więc zrobili jej (Nie)Benefis. Kilka miesięcy temu Mariola Hotiuk świętowała okrągłą rocznicę 30-lecia pracy, dziś (w czwartek, 14 lutego) współpracownicy i przyjaciele zorganizowali uroczystość na jej cześć. Pisze Lilla Sadowska.


Rozdaje ulotki i programy teatralne, zaklina deszcz, załatwia rzeczy niemożliwe. Do pracy gotowa jest nawet w środku nocy. W teatrze spędziła większość swojego życia. Swoją profesjonalnością, uporem, determinacją i skutecznością wypracowała sobie opinię żelaznej kobiety teatru. Nie dyskutuje z nią nawet jej szef Jacek Głomb.

Nie jest jednak szarą eminencją teatru, ale cenionym i niezastąpionym pracownikiem działu promocji i najlepszym rzecznikiem prasowym jakiego miał legnicki Teatr Modrzejewskiej. Mowa o Marioli Hotiuk, która w pełni zasłużyła sobie na niespodzianki jakie czekały na nią podczas (Nie)Benefisu.

Zaśpiewali dla niej Piotr Łopaciński i koleżanki z chóru Gospel Dream. Na jej pytania odpowiedzieli dziennikarze, którzy zazwyczaj zasypują ją gradem pytań. Wystąpili koledzy z Teatru Modrzejewskiej. Mariola Hotiuk może się też poszczycić, że powstał o niej film prawie dokumentalny. Przede wszystkim jednak poszczycić się może tym, że od trzydziestu lat robi to co kocha i robi to prawie idealnie.

Zmieniały się czasy, ustrój, rządy w Polsce i w Legnicy, niezmienna jest tylko Mariola. Zawsze promiennie uśmiechnięta, otwarta na współpracę, wymagająca, ale i gotowa do pomocy.

Mariolu, specjalnie dla Ciebie jest druga galeria zdjęć. W większości nigdy dotychczas nie ujrzały światła dziennego.

@KT: dwa zestawy zdjęć znajdziesz TUTAJ!

(Lilla Sadowska, "Czy ktoś zna Mariolę Ha? (Nie)Benefis Marioli Hotiuk", https://kulturalia.lca.pl, 14.02.2020)