Drukuj

– „Klasyczna koprodukcja” to polsko-gruziński spektakl, który powstał w ramach aktorskich improwizacji. Przygotowując się do niego rozmawialiśmy z aktorami m.in. o Stalinie albo o próbach dogadania się między Polakami a Gruzinami, która zawsze kończą się rozmową po rosyjsku, chociaż oba te kraje za Rosją nie przepadają – mówi Jacek Głomb, reżyser spektaklu Teatru Im. Modrzejewskiej w Legnicy, który 13 listopada będzie można zobaczyć we wrocławskim Teatrze Polskim. Relacja Michała Hernesa.


– „Klasyczna koprodukcja” jest próbą szerszej współpracy, czyli spotkania na scenie polskich i gruzińskich aktorów, Zależało nam na tym, żeby to nie był Szekspir, tylko polsko-gruzińska opowieść – mówi Jacek Głomb, reżyser spektaklu.

– Pomysł na „Klasyczną koprodukcję” narodził się w trakcie naszej współpracy z teatrem z Batumi. Od trzech lat bardzo ściśle współpracujemy. Wcześniej zrobiliśmy tam dwa przedstawienia, a „Klasyczna koprodukcja” jest próbą szerszej współpracy, czyli spotkania na scenie polskich i gruzińskich aktorów wokół polsko-gruzińskich tematów. Zależało nam na tym, żeby to nie był Szekspir, tylko polsko-gruzińska opowieść – podkreśla reżyser. I dodaje, że  kontekstów polsko-gruzińskich jest mnóstwo, a twórcy spektaklu wybrali ich siedem. – To tematy dotyczące chociażby naszej historii. Okazuje się, że mamy o sobie wiele stereotypowych wyobrażeń – powiedział Głomb.

Bazą dla scenariusza „Klasycznej koprodukcji” Katarzyny Knychalskiej były rozmowy i improwizacje dwóch zespołów – aktorów Teatru Modrzejewskiej w Legnicy i Państwowego Teatru Dramatycznego im. Ilii Czawczawadzego w Batumi. – Podczas prób rozmawialiśmy o tematach, które stanowią podstawę dla siedmiu obrazów naszego spektaklu – wyjaśniają twórcy spektaklu. – Każdy z obrazów jest osobną całością, każdy pokazuje inny punkt styku Polski i Gruzji – czy to podobne doświadczenie historyczne, czy łącząca oba kraje postać, czy wspólne traumy, czy w końcu podobne narodowe kompleksy. Choć poruszane tematy są poważne, często wręcz bolesne, nic tu nie jest do końca na serio – przecież wciąż to tylko teatralna impresja po spotkaniu dwóch obcych sobie grup artystów – dodają.

– Metateatralny nawias daje szanse na autokrytyczny uśmiech w gąszczu nie zawsze przecież miłych i wygodnych narodowych problemów. Spektakl nie opowie nam o historii polsko-gruzińskiej przyjaźni, nie odkryje żadnej uniwersalnej prawdy o każdym z tych narodów. Pozwoli jednak na przyjrzenie się sobie przez pryzmat tego drugiego, dziwnego kraju, o którym przecież my – widzowie w Polsce i widzowie w Gruzji – nic tak naprawdę nie wiemy – wyjaśnili twórcy „Klasycznej koprodukcji”, którą będzie można zobaczyć we Wrocławiu w środę, 13 listopada o godz. 19, na scenie im. Jerzego Grzegorzewskiego (ul. Gabrieli Zapolskiej 3). Bilety, w cenie 35 zł (normalny) i 25 zł (ulgowy) można kupować w kasach Teatru i za pośrednictwem strony internetowej.

Obejrzyj także zapis wideo, w którym o legnicko-batumskiej realizacji opowiada Jacek Głomb. Jest TUTAJ!

(Michał Hernes, „Stalin i rozmowy po rosyjsku w polsko-gruzińskiej „Klasycznej koprodukcji”, https://www.tuwroclaw.com, 6.11.2019)