Drukuj

Antologia Agencji Dramatu i Teatru (ADiT) "Polska jest mitem. Nowe dramaty" to pokłosie zeszłorocznej edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej i czytań w ramach Laboratorium Dramatu. Książka prezentuje sześć tekstów, z których każdy proponuje czytelnikowi wejście w zupełnie odmienny, mocno subiektywny świat wyobraźni autorów - pisze Agnieszka Górnicka w miesięczniku Teatr (10/2019). Jest wśród nich baśniowo mroczny dramat legnickiego duetu Paweł Wolak – Katarzyna Dworak-Wolak (PiK) „Wierna wataha”.


(…)

"Wataha" to mocna propozycja sceniczna, skupiająca się na wszystkich elementach teatralnej wyobraźni: słowie, rytmie i obrazie. Temat kary i pożądania, religijnego radykalizmu, zwierzęcych popędów tkwiących w człowieku, okrucieństwa i wiary, został zamknięty w ramy mrocznej, baśniowej opowieści. To opowieść o współczesnej Polsce - pozornie zjednoczonej we wspólnych tradycjach, ideałach i rytuałach, a jednak silnie podzielonej i wojującej. Polsce, która w imię wiary w Boga bez wahania podnosi rękę na drugiego człowieka, którego inność nie mieści się w jej wąskim światopoglądzie.

Małe miasteczko, gdzie "każdy o każdym wszystko wie", dwie parafie: Biała i Czerwona, dwie rodziny Wolfów - obie naznaczone i wybrane przez Boga. Na zmianę, co drugie pokolenie, oddają swojemu Kościołowi jednego ze swoich nowo narodzonych synów. "Mieszkańcy uwierzyli, że to sam Bóg się o nich troszczy". I wszystko rozgrywałoby się według bożego planu, gdyby nie córki, które zaczynają przychodzić na świat zamiast upragnionych synów. Gdy rodzi się Joanna, wszyscy mają jedno marzenie: by jako zakonnica, zamknięta w pobliskim klasztorze, swoje życie oddała Bogu i Kościołowi. Joanna, niczym młoda Hildegarda z Bingen - wizjonerka i mistyczka, bohaterka dramatu Sandry Szwarc - wrzucona w okrutny, pełen hipokryzji świat dorosłych, od najmłodszych lat pozbawiona zostaje blasków i radości beztroskiego dzieciństwa. Jej dojrzewanie do własnej świętości i błogosławieństwa staje się tłem dla eskalującej przemiany (czy może bardziej: zwierzęcej transformacji) członków jej rodziny i głodnej wiary społeczności.

"Nasza Joanna" - powiedzą mieszkańcy i cierpliwie usiądą, czekając na cud. Ale cudu nie będzie: jedynie rozczarowanie i ból wywołane zderzeniem z prawdą o ludzkiej naturze. Zaciekle trwając w swoich rytuałach, bohaterowie dramatu nie bez powodu porównani zostają do watahy dzikich zwierząt. Pod maską bogobojności kryją się w nich zew krwi, pożądliwość i nienasycenie. "Wiarę z przyzwyczajeniem mylicie [...]. Bo jak wiary nie ma i tradycja zniknie, to co nam zostanie? Pustka..." Religia na pokaz wypełnia pustkę, którą noszą w sobie mieszkańcy miasteczka -pustkę moralną, duchową i emocjonalną. Aby ją wypełnić, wykonują piękne, symboliczne gesty, powtarzają utrwalone formuły, niestety zamiast żywego człowieka dostrzegając tylko książkową figurę świętego, który obroni ich przed złem. Paradoksalnie zło nie nadciąga z zewnątrz, ale atakuje ich od środka. Tkwi w ich umysłach, wyobraźni i sercach.

(…)

Całość tekstu Agnieszki Górnickiej "Osobne projekty świata" przeczytasz w październikowym numerze (10/2019)  miesięcznika Teatr.

wybrał: Grzegorz Żurawiński, źródło: e-teatr.pl