Drukuj

Pomogła firma Mercedes Polska oraz przyjaciele legnickiej poetki i jest! W niedzielne popołudnie 7 kwietnia w teatralnej Art Cafe Modjeska zaprezentowano multimedialne widowisko słowno-muzyczne „Mamo, nie gęgaj”, które było premierową prezentacją audiobooka z wierszami „pozornie dla dzieci” pochodzącymi z wydanego pod koniec ubiegłego roku tomiku Anny Podczaszy „Grymasy. Życie między wierszykami”.


Ani popołudniowa pora, ani fantastyczna wiosenna pogoda, nie sprzyjały wydarzeniu., które musiało konkurować z czasem na rodzinne spacery i pierwsze lody w plenerze. Mimo tych przeciwności wyciemnione wnętrze teatralnej kawiarni wypełnili zarówno dorośli, jak i dzieci, które usadzono na matach pod sceną legnickiej Art Cafe Modjeska.

Premierowa prezentacja audiobooka sama w sobie była parateatralnym widowiskiem z muzyką, wokalizami i piosenkami, w którym uczestniczyli wszyscy zaangażowani w realizację nagrań dźwiękowej wersji tomiku wierszy. Grał i śpiewał na hiszpańską nutę HuRaban (Hanna Włodarczyk, która prowadziła także całość wydarzenia, Fabiana Raban oraz przebrana w strój bajkowej czarodziejki Monika Zapaśnik)  wspierany na skrzypcach przez realizatora płytowego nagrania Andrzeja Olejnika. Wiersze Anny Podczaszy (na żywo oraz z audiobooka) interpretowali: legnicka aktorka Joanna Gonschorek, Agnieszka Muszyńska, Andrzej Czerwiak oraz – najmłodsza i prawdziwa rewelacja tej prezentacji – Amelka Serafin.

Na scenie dwoiła i troiła się Hanna Włodarczyk spiritus movens audiobooka i niedzielnego spektaklu przerywanego – jak się okazało bardzo trudnymi – zagadkami dla dzieci i dorosłych, którzy musieli rozpoznawać muzyczne cytaty z filmowych bajek dla dzieci. Największym zaskoczeniem było żartobliwe wykonanie liczącej już sobie grubo ponad pół wieku sztandarowej piosenki radzieckich pionierów, czyli „Zawsze niech będzie słońce” („Пусть всегда будет солнце”). Ten muzyczny żart był jednak jak najbardziej na miejscu, gdy pamięta się słowa kończące refren: „Zawsze niech będzie mama, zawsze niech będę ja”. Słowa te zabrzmiały ze sceny jak motto dowcipnych, lekko ironicznych, czasami przewrotnych, ale zawsze matczynie czułych wierszy Anny Podczaszy. W finale niedzielnego wydarzenia usłyszeliśmy zbiorowe wykonanie lirycznego „Kwiatuszka” – jedynej piosenki, którą zawiera nagrana płyta.

Szkoda jedynie, że obecność legnickiej poetki sprowadziła się do roli usadzonego w kącie widza, który pojawił się dopiero w finale wydarzenia, by podziękować wszystkim zaangażowanym w wydanie audiobooka. Był bowiem w tym multimedialnym spektaklu lekki nadmiar reżyserii, delikatne sceniczne przeszarżowanie (overplayed), które odbierało wierszykom legnickiej poetki ich delikatność i intymność. Dobra wiadomość jest taka, że – być może już we wrześniu tego roku – będziemy świadkami scenicznej premiery zrealizowanej w duecie Anna Podczaszy – Hanna Włodarczyk. Teksty są już napisane.

Grzegorz Żurawiński