Na legnicką scenę teatralną powraca sztuka, która - jako artystyczny manifest kobiecości - nie po raz pierwszy zbiegnie się w czasie z wydarzeniami na ulicach. Tym razem w 60. krajach świata pod sztandarami Międzynarodowego Strajku Kobiet, który zaplanowano na 8 marca. Spektakle „Krzywicka/Krew” na Scenie Gadzickiego w sobotę i niedzielę (2 i 3 marca) o godz. 19.00 poprzedzą to wydarzenie.


„Urodziła się w tym samym roku, w którym położono kamień węgielny pod hotelem Bristol w Warszawie, gdy na ulicę Ołomuńca wjechały pierwsze tramwaje elektryczne…”. Kto? – „Kobieta, żona, artystka, matka, Żydówka, Polka, kochanka, ateistka, wdowa, gorszycielka, ponoć piękność”. Tak pisano o Irenie Krzywickiej – pisarce, działaczce społecznej i skandalistce, co to majtkami machała jak sztandarem, bo nie chciała być schematyczna jak haft krzyżykowy. Kochanka Tadeusza Boya-Żeleńskiego, podobnie jak on, była najbardziej znaną przedwojenną propagatorką świadomego macierzyństwa, antykoncepcji i edukacji seksualnej.

Nazwisko w tytule sugeruje feministyczny manifest. Jest coś na rzeczy, choć w opowiadanej historii więcej jest kobiecego samokrytycyzmu, goryczy i rezygnacji, niż bojów o równouprawnienie. Całość splata się z dramatami polskiej historii ostatniego stulecia. Nieprzypadkowo w spektaklu dominują dwa kolory. Biel i czerwień. Niewinność i krew. Jak w narodowym sztandarze.

Sześć bohaterek sztuki to sześć pokoleń kobiet urodzonych w XX wieku. Najstarsza jeszcze przed II wojną światową, najmłodsza u schyłku ubiegłego stulecia. Mimo upływu lat wszystkie zmagać się będą ze swoją kobiecością poddaną presji tradycji, rodziny, religii, uprzedzeń, historii i polityki. Wszystkie, niczym ryby wyrzucone na brzeg, bezradnie upominać się będą o swoją podmiotowość. Będą się miotać niczym marionetki pociągane za sznurki  i pozostaną w rozdarciu pomiędzy pragnieniem wolności i miłości, a brutalną prozą życia i jego społecznymi kanonami. Całość podzielona jest na sekwencje, które są jak rodzaje krwi: miesiączka, utrata dziewictwa, miłość, poród, choroba i wreszcie śmierć.

Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław: Feministyczny manifest? Tak, aktorki niosą w wyciągniętych nad głowami rękach czerwone majtki jak sztandar. Ale jeśli ten spektakl traktuje o prawach kobiet, to pierwszym z nich jest prawo do tworzenia biografii, w której dominantą będzie to, co intymne i co z kobiecością najściślej związane.

Jacek Sieradzki, Zwierciadło: Sześć babskich historii splecionych w polifoniczny akord, perfekcyjnie wykonany przez legnickie aktorki, nie pierwszy raz sprawdzające się w podobnych tragikomicznych opowieściach. Reżyserka Alina Moś-Kerger ubrała je w intymność, nieozdobne halki, bose nogi, majtki czerwone po stracie niewinności. Zuniformizowała zgrzebnym strojem, czyniąc je jednocześnie bliskie widzom. Bez łatwizny i tanich łez.

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Każda z opowiedzianych na scenie historii zderza się z oficjalną patriotyczno-religijną narracją, z polskimi mitami, z kakofonią kościelnych pieśni, mickiewiczowskich strof zakuwanych na pamięć w szkole, wojskowych piosenek, podręczników, cytatów z telewizji, disco polo  i tak zwanych życiowych mądrości. Cały ten śmietnik nieustannie grzechoce w głowach bohaterek.

„Krzywicka/Krew” to najbardziej kobieca realizacja w dziejach legnickiego Teatru Modrzejewskiej. W sztuce Julii Holewińskiej wyreżyserowanej przez Alinę Moś-Kerger (premiera w marcu 2016 roku) na scenie zobaczymy aktorski sekstet: Magda Biegańska, Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Joanna Gonschorek, Zuza Motorniuk i Magda Skiba. Panie zadbały także o oprawę przedstawienia. Muzyka: Magda Kleszcz, scenografia: Małgorzata Bulanda, kostiumy: Magdalena Jasilkowska.

Spektakle na Scenie Gadzickiego  2 i 3 marca o godz. 19.00. Bilet 35 zł (ulgowy 28 zł). Rezerwacja tel. 76 72 33 505 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Bilet można także kupić w Internecie: https://teatrlegnica.interticket.pl.

Grzegorz Żurawiński