Drukuj

Pod reżyserskim okiem Piotra Cieplaka w legnickim teatrze trwają próby do współczesnej interpretacji dramatu Wyspiańskiego w sztuce Magdy Drab. Celem jest ukazanie nowej perspektywy, z jakiej można odczytywać dramat sprzed ponad stu lat pozbawiając go patosu i archaizmów. Premierę na Scenie Gadzickiego zaplanowano na 16 marca.


Rok 150-lecia urodzin Stanisława Wyspiańskiego, ale też nieustające spory wokół tematu „co z tą Polską”, spowodowały gwałtowny wzrost zainteresowania polskich teatrów dramatami tego autora, w tym głównie „Wyzwoleniem”. Tak jest we Wrocławiu, Warszawie, ale także w Legnicy. Nieprzypadkowo współcześni twórcy po raz kolejny podejmują próbę zbadania polskiej samoświadomości i gotowości Polaków do budowy nowoczesnego społeczeństwa wyzwolonego z postromantycznych mitologii wywiedzionych z Mickiewicza i Sienkiewicza.

- Był moment, że „Wyzwolenie” chciałem zrobić z bardzo prywatnej perspektywy. Niemalże w formule teatru domowego, nawet w jakiejś teatralnej piwnicy. Nagle pojawił się Jacek Głomb i zaproponował „zrób to u mnie”. Wciągnęło mnie to tym bardziej, że będę mógł zrobić to z tak zgraną aktorską drużyną. Co więcej, gdy – jako juror „The Best OFF” - obejrzałem znakomity monodram Magdy Drab „Curko Moja Ogłoś To”  zapragnąłem, by właśnie ona napisała nowy, całkowicie wywrócony do imentu tekst inspirowany dramatem Wyspiańskiego, w którym akcja toczyć się będzie w jakimś polskim M-3 z kuchnią, kibelkiem i balkonikiem. Właśnie w takiej przestrzeni pewnej aktorskiej trupie zamarzy się robienie prawdziwie narodowej sceny – wspomina i objaśnia realizacyjny zamiar reżyser Piotr Cieplak.

Skąd jednak zmiana tytułu i w ostateczności „Wyzwolenia”? – Jest w tym trochę przypadku. Tekst miał różne robocze tytuły, a ten ostatni to… wynik błędu edycyjnego, który okazał się bardzo inspirujący i otwierający. Żartobliwie można powiedzieć, że autorem tytułu jest komputer! Zachowałam tę liczbę mnogą dlatego, że dróg wyzwalania może być więcej, a tematów, w których to wyzwolenie jest potrzebne również jest wiele. Ważne było, by zachować myśl i konstrukcję, które zaproponował Wyspiański, ale tekst wymagał spojrzenia na niego niemal od początku, bo to dramat trudny w odbiorze. Jego język jest tak silnie stylizowany i nacechowany patosem, że trudno się przez niego przedrzeć. W czasach tak różnych od czasów Wyspiańskiego trudno mówić o kwestiach narodowości, czy po prostu człowieczeństwa, tym językiem, bo kłopoty, z którymi się zmagamy są zupełnie inne – mówi autorka scenariusza Magda Drab.

- Wyrzucając z Wyspiańskiego anachronizmy pozostaniemy mu jednak wierni. Będzie tu i szopka polska, ale i nieco makabryczny kabaret, gdy aktorzy odbywać będą seans stawania się Polakami. Będzie śpiewane i tańczone. Będą dociekania, kim naprawdę jesteśmy, w którą stronę zmierzać? Razem, czy osobno? Jak wydobyć się z sytuacji bez wyjścia? Będzie o ludziach szczerego serca i entuzjazmu, ale może także naiwnych w paradoksalnym dążeniu Polaków do wielkości poprzez ekstrema zawarte w haśle „zwycięstwo, albo śmierć” – dodaje Piotr Cieplak.

Reżyser zdradza też, że napisał własny tekst do fragmentu „Mesjasza” Georga Friedricha Händla, który wyśpiewa ze sceny cały zespół aktorski podkreślając przewrotnie wielkie szczęście, że dobry Bóg nie uczynił nas Żydami, ani Czechami. Wiadomo także, że w roli Konrada obsadzi aktorkę. W finale przedstawienia, w rytm bolera, skończy się jednak teatr w teatrze, a zacznie coś na kształt niekończącego się przesłuchania tego bohatera/bohaterki.

W „Wyzwoleniach” Magdy Drab inspirowanych dramatem Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Piotra Cieplaka, ze scenografią Andrzeja Witkowskiego oraz  muzyką Pawła Czepułkowskiego i Michała Litwińca, wystąpią: Magda Biegańska, Magda Drab, Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Ewa Galusińska, Zuza Motorniuk, Małgorzata Patryn, Anita Poddębniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska, Bartosz Bulanda, Rafał Cieluch, Bogdan Grzeszczak, Robert Gulaczyk, Mateusz Krzyk i Paweł Palcat. Premiera na Scenie Gadzickiego Teatru Modrzejewskiej w Legnicy zaplanowana jest na sobotę 16 marca 2019 r.

Grzegorz Żurawiński