Drukuj

Panowie, miejcie jaja - apelował podczas piątkowej konferencji prasowej do kandydatów na prezydenta Legnicy aktor Paweł Palcat. Chodzi o wzięcie odpowiedzialności za trudną sytuację jednej z najważniejszych scen w Polsce. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej Wrocław.


Legniccy aktorzy postanowili wywołać kandydatów do zabrania głosu odnośnie do Teatru im. Heleny Modrzejewskiej. Sytuacja tej sceny, która pod dyrekcją Jacka Głomba od lat rozsławia miasto w całym kraju, od wielu miesięcy jest niepewna. Po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy, teatr stopniowo tracił rządowe dotacje przyznawane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wsparcie KGHM, na które musiał liczyć w minionych latach.

Scena finansowana przez dolnośląskiego marszałka i prezydenta Legnicy otrzymuje dotację, która jest w stanie pokryć jedynie koszty stałe jego funkcjonowania – pensje dla osiemdziesięciu pracowników i utrzymanie budynku. To, że udaje się produkować kolejne premiery, jest efektem pomocy marszałka, prezydent Tadeusz Krzakowski od 2009 roku nie zwiększył bowiem finansowania sceny, na której funkcjonowanie przeznacza co roku zaledwie 1,5 mln zł, i – zdaniem zespołu – udaje, że Modrzejewska nie istnieje. Jest to prawdopodobnie efektem wieloletniego konfliktu Krzakowskiego z szefem teatru Jackiem Głombem. Wiadomo, że panowie – mówiąc delikatnie – nie przepadają za sobą.

(...)

- Pytania są konkretne, jest ich pięć, miejcie jaja i odpowiedzcie na nie - zaapelował Paweł Palcat.

List trafił do wszystkich kandydatów na prezydenta Legnicy, dostali go Arkadiusz Baranowski (PiS), Adam Gizicki (Kukiz 15), Michał Huzarski (SLD), Jarosław Rabczenko (PO) oraz obecny prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, którego wystawia do wyborów jego własny komitet.

W piątek aktorom jako pierwszy odpowiedział Gizicki. "Jako przedsiębiorca i działacz społeczny zdaję sobie sprawę, że pewnych przedsięwzięć nie jesteśmy w stanie ocenić przez pryzmat samej zyskowności ekonomicznej" - napisał. - "Teatr Modrzejewskiej w Legnicy to wizytówka naszego miasta i wzajemna symbioza Teatr Modrzejewskiej - Legnica jest nieunikniona. Gdybym miał wybrać pomiędzy zakupem donic za 1 mln zł a dofinansowaniem Teatru, bez namysłu wybrałbym Teatr. Tego Państwo możecie być pewni! Teatr potrzebny jest Legnicy, potrzebny jest jej mieszkańcom. Teatr wolny od polityki i pełen znakomitych pomysłów, którymi tak często jesteśmy zaskakiwani".

Późnym wieczorem odpowiedział również Rabczenko, pisząc m.in. "Legnica przez ostatnie lata bardzo straciła, jako dawne miasto wojewódzkie. Teatr, podobnie jak orkiestra, filharmonia są wyznacznikami statusu miasta. Nie wyobrażam sobie Legnicy bez stałego, etatowego Teatru. Miasto bez teatru jest uboższe duchowo. Chciałbym, aby Wasz Teatr wciąż się rozwijał, nawiązywał nowe kontakty międzynarodowe i pielęgnował już te istniejące. Żałuję, że miasto nie wytworzyło przestrzeni do współpracy Teatru z instytucjami kultury z Wuppertalu i innych miast partnerskich".

Całość tekstu jest TUTAJ
Artykuł można (po zalogowaniu) przeczytać także w wortalu e-teatr.pl

(Magda Piekarska, „Legnicki aktor do kandydatów na prezydenta: "Panowie, miejcie jaja"”, http://wroclaw.wyborcza.pl, 12.10.2018)