Drukuj

W niedzielę 28 stycznia na Scenie Gadzickiego premierowym spektaklem „Wierna wataha” legnicki teatr rozpocznie swój nowy artystyczny sezon (sezon rozpoczął się we wrześniu ub. roku - @KT). Inauguracyjną sztuką będzie dramat aktorskiego małżeństwa Pawła i Katarzyny Wolak – inaczej duetu PiK, w którym oboje dadzą się poznać nie tylko od strony aktorskiej. Bowiem po raz czwarty legniccy widzowie będą mogli ich docenić za tekst i reżyserię nowego dramatu. Pisze Ewa Jakubowska.


Katarzyna i Paweł Wolak grają w Legnicy ponad dwadzieścia lat. Licznie nagradzani za swój kunszt aktorski, dziesięć lat temu postanowili dać się poznać od także od innej strony. Sprawdzony duet w życiu i na scenie, okazał się zdolny i twórczy w pisaniu i wyreżyserowaniu własnych dzieł.

- Twórczość Kasi i Pawła weszła na stałe do naszego repertuaru - chwali aktorską parę dyrektor teatru Jacek Głomb. - To co piszą i realizują w Legnicy wpisało się znakomicie w charakter naszego Teatru Dramatycznego (Teatru Modrzejewskiej - @KT). Cieszę się, że po ewidentnym sukcesie ostatniej ich realizacji „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią przeszedł”, udało nam się doprowadzić do tej ich następnej produkcji.

We własnych sztukach grali i reżyserowali w Legnicy i Zielonej Górze. W sumie na swoim koncie mają już ich pięć takich autorskich spektakli.

- Jestem szczęśliwy, że na ten ważny sezon udało nam się wrócić do Legnicy - mówi twórca sztuki, aktor Paweł Wolak.- Prace nad wystawieniem „Wiernej watahy” zbiegły się właśnie z kilkoma ważnymi dla mnie rocznicami - z listopadowym podwójnym jubileuszem naszego Teatru Dramatycznego, moim dwudziestoleciem pracy na teatralnych deskach, który to jubileusz Kasia miała trochę wcześniej ode mnie, a także z dwudziestoletnim naszym stażem małżeńskim. Do tych jubileuszy doszła jeszcze jedna rocznica - 10 lat temu zrealizowaliśmy swój pierwszy autorski spektakl „Sami”, który wystawiliśmy dzięki Jackowi właśnie w Legnicy - dodaje.

- „Wierna wataha” to historia o miasteczku, oderwanym i wyalienowanym od reszty świata, który zamieszkuje bogobojna wspólnota, żyjąca według własnych zasad wiary - zdradza treść sztuki jej współtwórczyni, aktorka Katarzyna Wolak - Dwie rodziny Wolfów, na zmianę, co drugie pokolenie, składają ofiarę oddając kościołowi jednego syna. Przez wiele lat nikt się przeciw temu nie buntował. Jednak przyszedł czas, kiedy zaczęły się rodzić wyłącznie córki. Dlatego zdecydowano podjąć działania w celu uratowania wspólnoty, gdyż wszyscy byli przekonani, że skoro nie mogą wypełnić tego tradycyjnego obrządku, może dojść do tragedii.

Po raz kolejny sztuka duetu PiK nawiązuje do wiary człowieka w Boga. Oboje autorzy przyznali, że tworząc „Wierną watahę”, sami się zastanawiali, kiedy religia nie będzie ich pociągać w twórczym sensie.

- Jeszcze jednak dużo musi czasu upłynąć, bo niczego tak człowiek nie zepsuł jak Boga - stwierdził Paweł Wolak. - Ludzie w swoim myśleniu zaczęli szukać Boga w sobie, a nie u góry. I my jako twórcy nie chcemy się na to godzić. Wolimy, aby ten świat był takim, jak nam kiedyś przedstawiano, że np. Bóg jest miłosierny. Kościół, o którym opowiadamy w sztuce nie jest kościołem katolickim, zaś wspólnota jest przez nas wymyślona. Jednak można doszukać się wielu podobieństw, ale my przecież wyrośliśmy w tych klimatach.

Na sukces nowej sztuki razem z ich twórcami pracują także Jacek Hałas, który stworzył muzykę we współpracy z aktorem Albertem Pyśk, Piotr Tetlak scenografią, a także Justyna Sokołowska, nowe odkrycie Wolaków, odpowiedzialna za animację.

(Ewa Jakubowska, "Niczego tak człowiek nie zniszczył jak Boga", http://e-legnickie.pl, 25.01.2018)