Drukuj

Kilka lat trwało zbieranie środków na wydanie wymarzonej przez Martę Chmielewską książki o legnickich zegarach. Dzięki jej determinacji i pomocy przyjaciół udało się. Album został wydany. Pisze Lilla Sadowska.


Marta Chmielewska, była nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 10, kilka lat temu postanowiła zrobić wszystko żeby zegary szkolne zyskały nowe życie. Udało się to w 2014 roku. Wtedy też zrodziła się myśl żeby policzyć wszystkie legnickie zegary. Jedna z członkiń „Babińca” poświęciła cały rok na penetrowanie Legnicy. Dzięki pomocy młodzieży ze szkoły Podstawowej nr 10 udało się zegary odnaleźć i policzyć. Jest ich ponad 50.

- Pomyślałam, że dobrze byłoby wydać album, w którym znalazłyby się wszystkie. Dzięki temu nikt o nich nie zapomni, a może zajdą się ludzie, którzy zechcą je odnowić – marzyła Marta Chmielewska.

Niestety od pomysłu do realizacji droga była długa, jedyną przeszkodę stanowiła bariera finansowa. Niestety nie udało jej się pozyskać pieniędzy z projektu ,jak to było w przypadku naszych szkolnych zegarów. Fundusze postanowiła więc zebrać prosząc o wsparcie przyjaciół. Dzięki determinacji autorki pomysłu i pomocy Stowarzyszenia Kobiet „Babiniec”, Teatru im. Modrzejewskiej i wielu życzliwych osób, fundusze udało się zebrać.

Opracowaniem książki zajęli się Grażyna Humeńczuk i Marcin Makuch, historycy z Muzeum Miedzi. Dokumentację fotograficzną zrobił jeden ze znanych legnickich fotografów. W książce znalazły się także trzy trasy turystyczne szlakiem legnickich zegarów. Promocja albumu „Śladami legnickich zegarów” odbyła się w czwartek 11 stycznia.

(Lilla Sadowska, "Chmielewska dopięła swego. Mamy album o zegarach", http://kulturalia.lca.pl, 12.01.2018)