Drukuj

Jeden z najwybitniejszych polskich tłumaczy był gościem czwartkowego (9 listopada) spotkania w teatralnej Caffe Modjeska w ramach literackiego nurtu legnickiego cyklu "Modrzejewska - Dom Otwarty". Wieczór autorski Adama Pomorskiego poświęcony był głównie przygotowywanej do wydania antologii dwudziestowiecznej poezji ukraińskiej, do której wiersze wybrał i przetłumaczył na polski gość tego spotkania.


Gościem legnickiego teatru był wybitny polski socjolog, historyk idei, eseista i krytyk literacki, tłumacz literatury pięknej z języka rosyjskiego, niemieckiego, angielskiego, białoruskiego i ukraińskiego, trzykrotny laureat Nagrody „Literatury na Świecie”, a od 2010 prezes Polskiego PEN Clubu.

- Gdy kilka miesięcy temu planowaliśmy to spotkanie, w realizowanym przy wsparciu Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, literackim nurcie naszego cyklu "Modrzejewska - Dom Otwarty", nie przewidywaliśmy, że nasz gość pojawi się u nas w podwójnej roli. Decyzja o tym, że naszą najbliższą premierą przygotowywaną na listopadowy jubileusz legnickiego teatru będą "Biesy" Fiodora Dostojewskiego w przekładzie Adama Pomorskiego zapadła bowiem później - zauważył otwierając spotkanie dyrektor Modrzejewskiej i reżyser "Biesów" Jacek Głomb.

Uczestnikami wieczornego spotkania w teatralnej kawiarni, które prowadził kierownik literacki legnickiego teatru i autor scenicznej adaptacji "Biesów" Robert Urbański, byli głównie uczestnicy Międzynarodowego Seminarium Translatorskiego "Tłumacze bez granic" (z Polski, Ukrainy, Białorusi i Serbii), którego dyrektorem jest Adam Pomorski. Temat spotkania sprawił, że pojawili się na nim także uczniowe najstarszej polskiej szkoły z ukraiński językiem nauczania jakim jest legnickie IV LO. Obecny był na nim również współorganizator wieczoru Jan Andrzej Dąbrowski, prezes Kolegium Europy Wschodniej.

Zarówno bohater spotkania, jak i jego uczestnicy sprawili, że miało ono wyjątkowy dwujęzyczny charakter. Wybrane wiersze z antologii poezji ukraińskiej czytała bowiem po polsku legnicka aktorka Zuza Motorniuk, zaś w oryginale przytaczali je młodzi uczestnicy translatorskich warsztatów.

- Chciałem pokazać ukraińską poezję XX wieku, jako literaturę nowoczesną. Bez tego jej przywrócenie Polsce, Europie i światu jest mało prawdopodobne - mówił Adam Pomorski, który w przygotowywanej do wydania pierwszej w języku polskim antologii poezji ukraińskiej czasów modernizmu wybrał wiersze 80 poetów. - Ukraińscy koledzy zwrócili mi ostatnio uwagę, że oni u siebie takiej antologii jeszcze nie mają - dodał.

Zarówno gość wieczoru, jak i prowadzący spotkanie, nie mieli wątpliwości, że droga do upowszechnienia wiedzy Polaków o literaturze naszych wschodnich sąsiądów jest trudna, bo kręta i wyboista, a przy tym silnie uzależniona od zmian w politycznej koniunkturze i w relacjach między oboma krajami. - Po dobrym początku lat 90. ubiegłego wieku, gdy w Polsce znikły bariery cenzury, sowieckie imperium się rozpadło w efekcie czego Ukraina wybiła się na niepodległość,  w ostatnich latach weszliśmy jednak w fazę cienia. Czy literatura padnie ofiarą polityki? Cóż, nie poganiajmy ani czasu, ani ludzi - zauważył Adam Pomorski.

Podczas spotkania mówiono jednak nie tylko o poezji. Wiele miejsca poświęcono także ukraińskim autorom wierszy i ich skomplikowanym, często tragicznym losom w komunistycznym systemie zniewolenia i przemocy, co - w mniejszej skali,  bo głównie za sprawą cenzury - było także udziałem ich polskich tłumaczy.

 


Grzegorz Żurawiński