Drukuj
Sobotnia premiera „Lustracji” Krzysztofa Kopki w legnickim Teatrze Modrzejewskiej nie została gorąco przyjęta przez publiczność. Ale mimo dłużyzn sztuka może się podobać, a w spektaklu jest kilka świetnych ról – twierdzi Zygmunt Mułek.

Listonosz Józef zostaje umieszczony na liście lustracyjnej jako tajny współpracownik. Błąka się, szukając wyjścia z tej sytuacji. Dziennikarz, który go tam umieścił, też traci pracę. Obaj ostatecznie lądują w przytułku. Mimo tak dramatycznego zakończenia jest w tym przedstawieniu jakaś nuta optymizmu.

Autor tekstu i reżyser Krzysztof Kopka stworzył spektakl, który porusza wyobraźnię. Pokazuje, w jakim kraju żyjemy, nonsensu, głupoty i zajadłości. – Tekst pisałem przeszło rok – mówi Kopka. – Powstawał z wściekłości i niezgody na to, co się dzieje podczas lustracji. Z protestu przeciw oskarżeniom rzucanym m.in. na profesora Jana Miodka.

W spektaklu jest kilka świetnych ról. Rafał Cieluch, upadły dziennikarz, rewelacyjnie gra ciałem podczas lekcji w szkole o patriotyzmie. Kapitalnie wypadła Katarzyna Dworak. Listonosz Józef, w którego postać wcielił się Tadeusz Ratuszniak, nie jest zbyt przekonywujący. Ale docenił go dyrektor teatru. – Należą mu się ogromne brawa, bo miał tylko dwa tygodnie na przygotowanie roli– chwalił po premierze swojego aktora dyrektor Jacek Głomb. – Zagrał znakomicie.

„Lustracje” obejrzał czeski opozycjonista i karykaturzysta Bretislav Kovarik. – My mamy ten sam problem z lustracją – mówi. – U nas też wyciągają trupy z szafy. Ostatnio oskarżyli o współprace barda opozycji antykomunistycznej Jaromira Nohawicę. To są bardzo trudne sytuacje do osądzenia. Sztuka bardzo dobra. Największe wrażenie zrobiła na mnie scenografia.

– Spektakl emanuje ciepłem. Jest świetnie zagrany. Uderzył mnie w nim wymiar nieszczęścia jakie dotyka jednostkę – mówi Krystyna Zajko-Minkiewicz, legnicka polonistka. Wykluczyłabym z niego przekleństwa. Bo w takim wydaniu nie jest on raczej przeznaczony dla młodzieży.

– Rozliczanie będzie trwało, a ta sztuka daje wiele do myślenia – dodaje radny i znany lekarz Ryszard Kępa.

„Lustracja” to kolejny legnicki spektakl opisujący polska rzeczywistość. W 30-letniej historii teatru, to 200. premiera, wliczając w to wszystkie zdarzenia teatralne. W „Lustracji” nie obyło się bez niespodzianek, bo zepsuł się telewizor. Miał w nim bronić swoich racji dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej.

(Zygmunt Mułek, „Bez owacji na stojąco”, Panorama Legnicka, 4.12.2007)