„Zgoda” to tytuł filmu Macieja Sobieszczańskiego i jego pełnometrażowy debiut, który czeka na polską prezentację przedpremierową (18 września) na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie nominowano go do Złotych Lwów. Film już jednak zbiera zagraniczne laury. W jednej z drugoplanowych ról wystąpiła w nim legnicka aktorka Magda Biegańska.
 
Film wrócił właśnie z nagrodą za najlepszą reżyserię z Festiwalu Filmowego w Montrealu. Wcześniej zdobył tytuł najlepszego projektu w fazie postprodukcji podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Locarno. 
 
Jest rok 1945. Właśnie kończy się wojna. W Świętochłowicach na Śląsku, w miejscu niemieckiego podobozu koncentracyjnego Auschwitz-Eintrachthütte wyzwolonego przez Armię Czerwoną, polskie organy bezpieczeństwa tworzą obóz pracy Zgoda dla Niemców, Ślązaków i Polaków. Pod pretekstem ukarania zdrajców narodu polskiego UB dokonuje też czystek wśród "niechętnych komunistycznej władzy". Do pracy w obozie zgłasza się młody chłopak Franek (Julian Świeżewski). Próbuje ocalić Annę (Zofia Wichłacz), w której jest zakochany. Nie wie, że wśród osadzonych znalazł się Erwin (Jakub Gierszał), Niemiec i jego przyjaciel sprzed wojny, który od dawna skrycie kocha się w dziewczynie. Franek dołącza do komunistów, naiwnie licząc, że uda mu się oszukać system. Już pierwsze dni pracy w obozie odzierają go ze złudzeń. Z czasem przekonuje się, że aby ocalić swoją ukochaną, będzie musiał poświęcić wszystko.
 
Okrutnym paradoksem historii było, że przez obóz w Świętochłowicach, w ciągu zaledwie 10 miesięcy 1945 roku, przeszło blisko 6 tysięcy Górnoślązaków, w tym nie tylko naziści, ale także ci, którzy w trzech śląskich zrywach (1919–1921) walczyli o przyłączenie tych ziem do Polski. Wskutek tortur, wycieńczenia i chorób zmarło ok. 2,5 tys. uwięzionych. Ofiar było zatem więcej niż zamordowanych w czasach hitlerowskich, gdy obóz był filią Auschwitz. - To było piekło. Wszy, szczury, pluskwy, tyfus, czerwonka, głód. Ludzie z wycieńczenia padali na ziemię i marli, byli katowani i głodzeni – wspominała jedna z tych, co przeżyła.
 
Komendantem Zgody był polski Żyd Salomon Morel, który później w komunistycznym więziennictwie pracował ponad 23 lata (wielokrotnie odznaczany odszedł na emeryturę w stopniu pułkownika służby więziennej). Dopiero w grudniu 2003 r. Sąd Rejonowy w Katowicach uznał go za zbrodniarza wojennego i wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu. Rozesłano za nim międzynarodowy list gończy, bowiem już w 1992 roku Morel uciekł do Izraela. Zmarł Tel Awiwie w 2007 roku.
 
Tyle historyczne i mocno wyparte ze zbiorowej pamięci tło filmowej historii miłosnego trójkąta w wyjątkowo trudnym czasie. – W filmie gram Niemkę Gertrudę, jedną z osób osadzonych w tym obozie. To kobieta, która mimo klęski III Rzeszy nadal dobrze wspomina przeszłość i czasy rządów Adolfa Hitlera – opowiada legnicka aktorka Magda Biegańska (aktualnie na urlopie macierzyńskim).
 
W filmie (w kinach od 13 października), oprócz już wymienionych głównych postaci tej historii, zobaczymy również m.in.: Danutę Stenkę, Wojciecha Zielińskiego, Pawła Tomaszewskiego i Tomasza Sapryka. Jest też drugi legnicki ślad odciśnięty na tej produkcji. Autorem filmowych fotosów jest bowiem legniczanin Grzegorz „Bizon” Spała.
 
Grzegorz Żurawiński