Drukuj

Po wtorkowej (23 maja) premierze w Legnicy „Skarb wdowy Schadenfreude” Roberta Urbańskiego w reżyserii Lecha Raczaka wyruszył w podróż po kolejnych 11 dolnośląskich podwórkach. Na początek i dziś Złotoryja (27 maja), na koniec Kudowa Zdrój (7 czerwca). Z tylko jednym dniem przerwy w kolejnych  występach.


Realizowany w ramach Laboratorium ESK Wrocław 2016 „Skarb wdowy Schadenfreude” to historia, jaka tuż po wojnie mogła się wydarzyć w każdym mieście i na każdym podwórku Dolnego Śląska. To ludowa i ludyczna z założenia mieszanka scenicznych gatunków, powojennej historii osadnictwa, fantazji, kryminału i podwórkowego romansu. Ze skrywaną tajemnicą w tle.

- Wszystko w naszym regionie kręci się wokół poniemieckich skarbów oraz mitów i opowieści o nich. Niemal każdy zamek i pałac ma legendę związaną z ukrytymi dziełami sztuki, swój „złoty pociąg” lub bursztynową komnatę oraz strażników tajemnicy, z reguły niemieckich – objaśnia szef legnickiej sceny Jacek Głomb.

Plenerowa premiera na legnickim podwórku przy ul Roosevelta, parokrotnie przerywana śmiechem i oklaskami, zakończyła się brawami bitymi na stojąco. Widzowie, a było ich dwukrotnie więcej niż byłby w stanie pomieścić budynek legnickiego teatru, siedzieli, stali i wyglądali z okien okolicznych budynków, które i dziś wyglądają tak, jakby wojna zakończyła się wczoraj. Niektórzy w widzów zaopatrzyli się na tę okazję we własne krzesła i pierwszy raz oglądali teatr na żywo. Zapewne dziwili się, że teatr nie był nudą dla wykształciuchów i wybranych, gdy obejrzeli barwną i widowiskową realizację z muzyką, śpiewem, odrobiną dolnośląskiej historii i nostalgii oraz sporą dawką humoru. Ale też z satyrycznymi szpilkami nakłuwającymi świat manipulowany przez telewizję. Narodową rzecz jasna i w imieniu poległych. - Polskim bohaterom umierać wszak nie uchodzi – jak zauważył z sarkazmem reżyser widowiska Lech Raczak. - Chciałbym, by opowiadana historia zrastała się z murami otoczenia, w którym gramy.

W godzinnym przedstawieniu, które ma wiele z musicalu, dzięki piosenkom (solówki i chórki) napisanym przez Roberta Urbańskiego oraz graną na żywo muzyką Łukasza Matuszyka (gra w przedstawieniu wraz z dwuosobowym zespołem), występuje niemal komplet aktorów legnickiego teatru. Od piątku (27 maja) i w Złotoryi legniccy rozpoczną objazd po dolnośląskich podwórkach. W maju odwiedzą jeszcze: Gryfów Śląski (28), Bolesławiec (29), Zgorzelec (30), Nową Rudę (31), zaś w czerwcu także: Lądek Zdrój (1), Chojnów (2), Jelenią Górę (3), Dzierżoniów (4), Wrocław (5) i oraz Kudowę Zdrój, gdzie 7 czerwca zakończą tę długą artystyczną wyprawę.

Grzegorz Żurawiński