Drukuj
W poniedziałek (1 października) na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy można było zobaczyć dobre i słabe przedstawienie. "Zabijanie Gomułki" w reż. Jacka Głomba z Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze to aktorska wirtuozeria i dobry temat. "Osobisty Jezus" w reż. Przemysława Wojcieszka z Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy nie przekonał widzów – twierdzi recenzentka Gazety Michalina Łubecka.

Stary magazyn na nabrzeżu Brdy wypełniło na jeden wieczór ciepło zwariowanych postaci sztuki "Zabijanie Gomułki". Reżyser Jacek Głomb wziął na warsztat powieść Jerzego Pilcha "Tysiąc spokojnych miast". Wraz z zespołem Lubuskiego Teatru z Zielonej Góry umiejętnie zbudował uroczą codzienność, oddając jednocześnie niezwykłość roku 1963.

Pan Trąba to nie trzeźwiejący alkoholik. Przed śmiercią pragnie zrobić coś pożytecznego dla ludzkości. Postanawia uśmiercić jednego z tyranów - Mao Tse-tunga. Jednak wyprawa do Chin to niemożliwe przedsięwzięcie, więc na cel bierze sobie Gomułkę!

Zamach oczywiście nie może się udać. Spektakl nie zmienia historii. Nie ona jest bowiem najważniejsza. Liczą się bohaterowie. Ci wyśmienicie się bawią, grający ich aktorzy również, a z nimi - publiczność. Zbigniew Waleryś jako panTrąba osiągnął mistrzostwo. Każdy jego gest jest niezwykle sugestywny. Słowa wypowiadane pośpiesznie, rozmarzony głos, powalający uśmiech na widok pełnego alkoholu kieliszka porywają.

Widz zakochuje się w tych kolorowych postaciach, w świecie pełnym dobroci. Dopinguje ich, gdy postanawiają stać się bohaterami czyhającymi na tyrana. Zaprosili nas do świata swoich marzeń.

"Osobisty Jezus" Teatru im. Heleny Modrzejewskiej z Legnicy to nieudane przedstawienie (*). Autorski spektakl Przemysława Wojcieszka opowiada historię wracającego z odsiadki Ryśka. Mężczyzna dowiaduje się, że ojciec wykreślił go z testamentu, a starszy brat poślubił jego dziewczynę. Wiara w Jezusa ma mu pomóc przezwyciężyć te trudności i ułożyć sobie życie na nowo.

Bliskość widowni sprawiała, że nie było mowy o markowaniu ruchów. Z tym aktorzy dobrze sobie poradzili. Drewniany kwadrat sceny niczym bokserski ring przyjmował kolejnych walczących. Aktorzy wyrzucali z siebie agresję, ale nie potrafili ani na chwilę zrzucić maski wulgarności. Nie przekonali. Polegli.

(Michalina Łubecka, "Recenzje kolejnych spektakli festiwalowych", Gazeta Wyborcza-Bydgoszcz, 3.10.2007)


* Od autora serwisu:

To oczywiste, że recenzentka ma prawo do własnego zdania i nawet miażdżącej krytyki dowolnego przedstawienia. Ma prawo napisać, że spektakl jej się nie podobał i podzielić się tą opinią ze swoimi czytelnikami.

Od siebie skromnie dodam jedynie, że „Osobisty Jezus” Wojcieszka to współlaureat głównej nagrody tegorocznego Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej organizowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego we współpracy z Teatrem Narodowym w Warszawie. W tym wielce prestiżowym konkursie nagrody indywidualne za to przedstawienie otrzymali także: za reżyserię – Przemysław Wojcieszek, za scenariusz – Przemysław Wojcieszek,  aktorską – Przemysław Bluszcz, aktorskie wyróżnienie – Wiesław Cichy, za scenografię – Małgorzata Bulanda. „Osobisty Jezus” otrzymał także w 2007 roku festiwalowe nagrody szczecińskich Konfrontacji i gdyńskiego R@PORT-u.

O spektaklu wiele pisano (wszystkie recenzje opublikowaliśmy w naszym serwisie, wystarczy do wyszukiwarki wpisać tytuł przedstawienia). Oto najkrótsze wyimki niektórych ocen:

To nie jest sielankowy obraz Polski prowincjonalnej stanowiącej tradycyjny bastion wiary. Owszem, to jest świat pełen kościelności – tylko jakoś trudno w nim znaleźć oparcie dla wiary w Boga.
ks. Andrzej Draguła, Tygodnik Powszechny

Słowa w tym spektaklu to wbijanie noży w plecy. Zdania przecinają powietrze tak mocno, że twarze bohaterów nabrzmiewają jak bolesne rany.
Iga Dzieciuchowicz, Didaskalia

Wojcieszek udoskonalił swój warsztat reżysera, narracja w spektaklu jest genialnie prosta, dekoracje minimalistyczne. Nic nie odwodzi uwagi od gry aktorskiej.
Roman Pawłowski, Gazeta Wyborcza

Trzeba mieć dużo odwagi, by dzisiaj zdobyć się na takie wyznania. Dlatego "Osobisty Jezus" Wojcieszka jest wyjątkowo ważny i wartościowy.
Tomasz Wysocki, Gazeta Wyborcza-Wrocław

To koncert rozpisany precyzyjnie na aktorski oktet. Cały spektakl zagrany jest bez jednego fałszu. Legniczanie nie spuszczają z tonu.
Krzysztof Kucharski, Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska

Wojcieszkowi wystarcza kilka scenicznych kresek, wprowadzenie na jedną sekwencję barwnych postaci epizodycznych, żeby uwiarygodnić ten świat. Wojcieszek umie tkać dialogi, rozumie bohaterów.
Łukasz Drewniak, Dziennik

Wojcieszek wracający na deski legnickiego teatru to już nie filmowiec skupiony na realistycznym przeniesieniu swojego scenariusza na scenę, ale świadomy środków teatralnych twórca.
Aneta Kyzioł, Polityka

Legnica proponuje swojej publiczności proste, klarowne historie zamiast postmodernistycznych zbaw, aktualnych trendów i popisów gwiazd, snucie zaś takich zgrzebnych fabuł jest specjalnością Wojcieszka. Doszedł w niej do perfekcji.
Jacek Sieradzki, Przekrój