Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski wystartuje do Sejmu z list Nowoczesnej Ryszarda Petru. Informacja wzbudziła wiele kontrowersji, ale też nadzieje. Mieszkowskiego w jego decyzji wspiera Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Szczegóły w sobotnio-niedzielnej (29-30 sierpnia) Gazecie Wyborczej Wrocław.
- Namawiają mnie do tego współpracownicy i przedstawiciele środowiska teatralnego - mówi dziennikarzom wrocławskiej Gazety Wyborczej Mieszkowski, którego w tej decyzji wspiera Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Mówi: - Będę sekundował Krzysztofowi. Taki start i ewentualna wygrana w wyborach to dobra wiadomość i dla polityki, i dla samej kultury. Człowiek kultury w polityce daje szansę na wyższą jakość życia politycznego w Polsce, które jakie jest, każdy widzi. To też szansa dla samej kultury, która od lat stoi w najgorszej pozycji, jeśli chodzi o dziedziny życia społecznego.
Konrad Imiela, dyrektor Teatru Muzycznego "Capitol" we Wrocławiu, też nie ma wątpliwości: - Krzysztof dobrze się sprawdza w debacie publicznej, podejrzewam, że teraz sprawdzi się w debacie politycznej. Będzie w naturalnym dla siebie środowisku i ożywi dyskusję. Jestem zdania, że teatr powinien trzymać się od polityki z daleka. Winien zajmować stanowisko polityczne tylko wtedy, gdy jest przez politykę zagrożony.
Tak właśnie uważa Mieszkowski i traktuje swój start jako "gest sprzeciwu wobec bezradności w walce z urzędnikami". Uważa, że artyści z perspektywy parlamentu są kompletnie niewidoczni. - Urzędnicy decydują o naszym bycie i w efekcie artyści klepią biedę - przekonuje Mieszkowski w rozmowie z reporterami Gazety Wyborczej Wrocław.
Całość tekstu Magdaleny Kozioł i Doroty Oczak-Stach, który powstał przy współpracy Magdy Piekarskiej, znajdziesz TUTAJ!