Osiem teatralnych premier, w tym telewizyjna, polsko-rosyjski projekt artystyczno-społeczny „Dwadzieścia lat po”,  minifestiwal, artystyczne podróże po Polsce i świecie, nagrody i stabilne finanse. Taki był dwudziesty sezon Jacka Głomba na funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego legnickiego teatru.


Artystycznym dopełnieniem dyrektorskiego jubileuszu będzie wrześniowa (12-14) trzydniówka teatralna „20 sezonów Jacka Głomba w Legnicy” przygotowywana dzięki wsparciu ministra kultury przez Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Podczas wtorkowej (8 lipca) konferencji prasowej szef legnickiej sceny uchylił się jednak od podsumowań i oceny dwudziestolecia. – Ocenę pozostawiam innym. Jako trzydziestolatek dostałem w sierpniu 1994 roku nominację i szansę, z której skorzystałem. Zdarzyła mi się Legnica, która stała się moim światem i życiem. Trafiłem w świat wielokulturowy, pełen historii licznych narodów, ale też pęknięty, przez co dodatkowo fascynujący. Jestem szczęśliwy i spełniony – mówił Jacek Głomb.

Jednak to nie bilans dwudziestolecia pracy w Legnicy, ale podsumowanie zakończonego niedawno sezonu artystycznego było tematem spotkania z dziennikarzami. A był to sezon wyjątkowo wielu i bardzo różnorodnych premier, których doczekały się spektakle: „Madonna, Księżyc i pies” wg powieści Rolfa Bauerdicka w reżyserii Lecha Raczaka, „Zabijanie Gomułki” Roberta Urbańskiego na podstawie powieści Jerzego Pilcha w reżyserii Jacka Głomba, „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” w autorskiej reżyserii Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak (nagroda za najlepszy tekst dramatyczny 20. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej), „Ożenek” Mikołaja Gogola w reżyserii Piotra Cieplaka oraz plenerowy „Człowiek na moście” Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba.

- Rola jaką w tym przedstawieniu zagrał Paweł Palcat (laureat „Bomby sezonu” 2013/2014), wcielając się w bohatera opowieści inspirowanej prawdziwą postacią Henryka Karlińskiego, przejdzie do historii – zauważył Jacek Głomb.

Premierowy sezon uzupełniły: kabaret literacko-muzyczny „Wesołe miasteczko” Roberta Urbańskiego wg Juliana Tuwima w reżyserii Joanny Gonschorek oraz wystawiony w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich kameralny duodram „Dzień dobry i do widzenia” Athola Fugarda w reżyserii Magdy Skiby. Była także ósma premiera. Odmienna, bo telewizyjna,  jaką była barbórkowa prezentacja telewizyjno-filmowej wersji „Orkiestry” Krzysztofa Kopki w reżyserii Jacka Głomba i ze zdjęciami Arkadiusza Tomiaka w TVP 2 (wyróżnienie w kategorii fabuła/dramat CIRCOM Regional w Dubrowniku).

Początek zakończonego sezonu to także dwa wydarzenia o charakterze społeczno-artystycznym, jakimi były kilkudniowy, wrześniowy polsko-rosyjski projekt „Dwadzieścia lat po” zorganizowany w 20. rocznicę opuszczenia Legnicy i Polski przez armię radziecką, a także trzydniowy minifestiwal teatru miejsca, lub - jak kto woli - opowieści lokalnych „Lokersi”, a na nim, w nurcie scenicznym, legnickie prezentacje spektakli: „Piąta strona świata” według Kazimierza Kutza w reżyserii Roberta Talarczyka w realizacji Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, „Kokolobolo, czyli opowieść o przypadkach Ślepego Maksa i Szai Magnata” Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba w realizacji Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka z Łodzi oraz „Bolko Kantor” według scenariusza i w reżyserii Bogusława Słupczyńskiego Teatru CST z Cieszyna.

Pytany o możliwość kontynuacji legnickich polsko-rosyjskich przedsięwzięć o charakterze artystycznym, takich jak ubiegłoroczna wakacyjna szkoła dla młodych reżyserów z Polski i Rosji i jakim był także projekt „Dwadzieścia lat po” Jacek Głomb nie krył pesymizmu. – Zdaje się, że oba te projekty zrealizowaliśmy w ostatnim możliwym momencie. Dziś nie byłoby to możliwe, bo podzieliła nas agresywna polityka władz Rosji. Eskalacja emocji jest zbyt wielka. W tej sytuacji uważam, że Polska powinna wycofać się z planowanego na przyszły rok wydarzenia, jakim ma być „Rok Polski w Rosji i Rok Rosji w Polsce”. Ubolewam i wiem, że są inne podejścia do tej sprawy, ale chyba tak trzeba.

Miniony sezon to także artystyczne podróże. W tym: trzykrotna prezentacja „III Furii” Sylwii Chutnik, Magdy Fertacz i Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Marcina Libera na 9. Festival Internacional de Buenos Aires (FIBA 2013) w Argentynie, podróż ze spektaklem „Zrozumieć H.” Pawła Palcata w jego autorskiej reżyserii w ramach programu Teatr Polska (Żary, Ząbkowice Śląskie, Kłodzko, Dzierżoniów, Świdnica, Lubin) oraz dwukrotna prezentacja spektaklu Roberta Urbańskiego „Łemko” w reżyserii Jacka Głomba na 5. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w tureckiej Antalyi oraz kolejne występy z tym przedstawieniem w Ankarze i Mardin w ramach ministerialnego programu kulturalnego związanego z 600-leciem stosunków dyplomatycznych między Polską i Turcją.

- Zarówno wyjazd do Ameryki Południowej, jak i do Turcji były dla nas ważne, także dlatego, że liczymy na kontynuację. Artystów z tureckiego Mardin zaprosiliśmy nawet na warsztaty teatralne do Legnicy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. A do Ameryki Południowej chcemy wybrać się ponownie. Mamy pomysł i jest to realne – zauważył Głomb.

Jednak nie wszystko, co było w planach, zakończyło się sukcesem. Teatrowi nie udało się pozyskać środków z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na remont i rewitalizację obiektu na Nowym Świecie. – Było blisko, odpadliśmy w finale kwalifikacji projektów, bo – co jestem w stanie zrozumieć – minister kultury sporo środków skierował na Dolny Śląsk i musiał wybierać. Ale nie poddajemy się i w następnym rozdaniu ponownie przystąpimy do rywalizacji o te środki –mówił Jacek Głomb. Nawiązując do pytań o sytuację finansową legnickiego teatru zapewnił, że jest stabilna. – Nie opływamy w pieniądze, mamy ich nawet mniej niż w rekordowym ubiegłym sezonie, ale dajemy sobie radę – zapewniał.

Grzegorz Żurawiński