Tony gruzu na ulicach, potężne dekoracje udające zrujnowane domy, wypalone okna, zwisające z balkonów przybrudzone białe szmaty, niemieckie szyldy, nazwy ulic i słup ogłoszeniowy, wypalone wraki aut na poboczach… - tak wygląda dziś udające Berlin wiosną 1945 roku skrzyżowanie ulic Roosevelta i Łukasińskiego w Legnicy. Niemieccy filmowcy rozpoczęli dziś w tym mieście plenerowe zdjęcia do „Anonimy”.

Dziś kręcono scenę wejścia żołnierzy radzieckich do zrujnowanej stolicy III Rzeszy. Na ulicy pojawił się czołg z gwiazdą na wieży armatniej i wóz propagandowy z głośnikami na dachu. Wychudzeni, brudni i obdarci żołnierze Armii Czerwonej przeczesywali domy i piwnice. Co działo się w ich wnętrzach, można się jedynie domyśleć…

„Anonyma. Eine Frau in Berlin” to największa niemiecka produkcja filmowa tego roku, obraz którego akcja toczy się od kwietnia do czerwca 1945 roku i jest ekranizacją, wydanych także w Polsce, wstrząsających dzienników pod tym samym tytułem. Młoda Niemka opowiada o trudzie życia w tamtym czasie, o przebytej gehennie, wielokrotnych gwałtach, które spotykały wszystkie inne niemieckie kobiety bez względu na wiek i urodę. Zaskakujące i wstrząsające jest jednak to, że w przedstawianych wydarzeniach autorka nie dopatruje się świadectwa barbarzyństwa zdobywców, a jedynie aktu sprawiedliwości dziejowej…

Bohaterką filmu jest dziennikarka, która chcąc uniknąć kolejnych gwałtów, wdaje się w romans z radzieckim oficerem. Ale uczucie, które pojawia się między nimi, nie ma w tamtych warunkach szans. Główną rolę w filmie gra Nina Hoss, znana m. in. z "Białej Masajki". W rolach żołnierzy Armii Czerwonej wystąpią aktorzy rosyjscy, wśród nich bardzo popularny w Rosji Yevgeni Sidikhin jako Andriej, w którym zakochuje się Niemka.

Blisko dwustu statystów pochodzi z Dolnego Śląska, głównie z Legnicy, gdzie w kwietniu w miejscowym teatrze przeprowadzono dwa castingi do filmu. Scenografię współtworzy Andrzej Haliński, znany z produkcji takich jak "Ogniem i mieczem" czy "Rodzina Połanieckich".

To nie pierwszy obraz, który niemiecki reżyser Max Färberböck realizuje na Dolnym Śląsku. Dziewięć lat temu w Legnicy i Wrocławiu pracował nad filmem "Aimee i Jaguar". Jego akcja także toczyła się podczas drugiej wojny światowej w Berlinie. Wtedy była to historia trudnej miłości dwóch kobiet, faszystki i Żydówki. Także tym razem Färberböck sięga po temat tabu.

- To wciąż dla naszego narodu temat, o którym się nie mówi. Przez lata politycznie niepoprawne było stawianie Niemców w rolach ofiar zbrodni wojennych - tłumaczył Günter Rohrbach, producent filmu z Constantin Studio AG. Zdjęcia w Legnicy potrwają do końca czerwca. Na początku lipca filmowcy przeniosą się do Kolonii. "Anonyma. Eine Frau in Berlin" trafi do kin nie wcześniej niż jesienią przyszłego roku.

Oprócz Niny Hoss w innych rolach w "Anonymie" wystąpią także: Sandra Hüller („Requiem”), Juliane Köhler („Der Untergang”) oraz Jördis Triebel („Emmas Glück”)