Najnowszy spektakl twórcy Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika zrealizowano dla Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze. W ramach comiesięcznych wtorków teatralnych w legnickim teatrze „Strumień” pokazany zostanie gościnnie i tylko jeden raz (12 czerwca) w Legnicy. To czyste sceniczne malarstwo, jak zwykle u tego twórcy - spektakl bez słów, w którym pędzlem jest światło – pisali krytycy.

O czym jest „Strumień” - spektakl, w którym nie padnie ani jedno słowo? - O tajemnicy czasu, wpisanej w ludzkie ciało. O tym, jak na nie patrzymy i jak je odczuwamy w różnych porach wieku. Nie lubię mówić o swoich spektaklach. Słowo jest zbyt ubogie, by oddać najgłębsze emocje. Dlatego wyrażam je przez obraz, światło, dźwięk, fakturę, muzykę. Zapraszam do teatru! – mówi jego twórca Leszek Mądzik.

Wspaniałą muzykę do tego spektaklu napisał Andrzej Zarycki, autor muzyki do wielu znanych piosenek wykonywanych przez Ewę Demarczyk, m.in. „O cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego” do tekstu Galla Anonima, „Hercowicz” i „Cyganka” do tekstów Mandelsztama oraz „Pieśń nad pieśniami” do tekstu starotestamentowego (od połowy lat 80. komponuje głównie muzykę teatralną i filmową).

Oryginalne jest w tym przedstawieniu wykorzystanie aktora, wciąż niemego, który jednak nie jest ludzką kukłą, a aktorem grającym swoje ciało. I chociaż widowisko ma wymowę głęboko chrześcijańską, to chwilami jest ona uzyskiwana obrazami o charakterze niemal hollywoodzkim. Jak zwykle jednak u twórcy Sceny Plastycznej KUL ta sama pozostaje tajemniczość i niejednoznaczność wizji jego teatru.

- Czy to jest teatr? Może zjawisko parateatralne? Nie wiem, określenia mnie nie interesują. Patrząc, przeżywam coś, czego nie doświadczam w innym teatrze. Leszek Mądzik jest artystą i gdyby go nie było, trzeba byłoby go wymyślić – zauważył Andrzej Wajda.

"Możemy być pewni, że w teatrze Leszka Mądzika nie znajdziemy najmniejszego śladu wiadomości z dziennika telewizyjnego czy z pierwszych stron gazet. Teatr ten nie jest dokumentem tak rozumianego dnia codziennego, niemniej w niezwykły sposób do tej codzienności się odnosi. Bo Mądzik zderza naszą konieczną przygodność, przypadkowość, chwilowość i owo obarczenie codziennością - z wiecznością i transcendencją.

W "Strumieniu" powrócił - jakby nawiązując do "Zielnika" sprzed 30 lat - do kwestii biologii człowieka. Biologiczność, która jest ziemskim, poniekąd banalnym, lecz i dokuczliwym aspektem bytu ludzkiego, zostaje przez Mądzika ukazana jako coś sprzężonego z transcendencją. To przez biologię doświadczamy piękna, miłości oraz czasu. To z biologii bierze się nasz egzystencjalny niepokój. To biologia czyni chwile życia dwuznacznymi, tak jak rozchylone nogi kobiety mogą przywodzić na myśl i narodziny i seks. Mądzik pokazuje to w fascynujący sposób. Prosty obraz człowieka pod nieboskłonem ma porażającą moc" – napisał po zielonogórskie premierze Grzegorz Józefczuk z Gazety Wyborczej-Lublin.



Teatr Lubuski im. L. Kruczkowskiego w Zielonej Górze
gościnnie na scenie Teatru Modrzejewskiej w Legnicy
Leszek Mądzik
STRUMIEń

reżyseria i scenografia: Leszek Mądzik
muzyka: Andrzej Zarycki
premiera: 30 września 2006

Duża Scena, wtorek 12 czerwca 2007 godz. 19.00
bilet – 30 zł (ulgowy 15 zł)
po spektaklu spotkanie z autorem i reżyserem w Caffe Modjeska oraz emisja na telebimie filmu Doroty Nowakowskiej „Dotyk przemijania”.

***********************************************************

LESZEK M¡DZIK (1945) twórca autorskiego teatru, Sceny Plastycznej KUL, w której od 1970 roku zrealizował następujące spektakle: Ecce homo, Narodzenia, Wieczerza, Włókna, Ikar, Piętno, Zielnik, Wilgoć, Wędrowne, Brzeg, Pętanie, Wrota, Tchnienie, Szczelina, Kir, Całun, Odchodzi, Bruzda.

W pierwszym spektaklu Ecce homo wykorzystany był jeszcze tekst, przestrzeń sceniczną budowały płaskie obrazy inspirowane szuka gotyku. W kolejnych premierach – Narodzenia, Wieczerza, Włókna – Leszek Mądzik zrezygnował ze słowa i fabuły, ich funkcje przejęły przestrzenie plastyczne, dynamika ruchu i ekspresja przekształcanych plastycznie ciał. Za moment przełomowy w historii Teatru uważany jest spektakl Ikar, w którym – po wyeliminowaniu słowa i fabuły – ograniczona została także rola aktora.

Aktor w teatrze Leszka Mądzika przestał „grać”. Jego zadanie najlepiej chyba określić jako współistnienie z materią na scenie, wyczucie jej i wyeksponowanie w taki sposób, aby stała się tworzywem akcji. Ożywienie przedmiotu i uprzedmiotowienie aktora – to nie paradoks, to raczej część filozofii Leszka Mądzika, poszukującego w sztuce pokory. Podobnie jak odrzucenie barwy, bo od premiery Wilgoci mrok, czerń jest blejtramem, na którym powstają „ożywione obrazy” malowane światłem, które jest podstawą dramaturgicznego napięcia tych spektakli. Każda premiera realizowana przez Leszka Mądzika na Scenie Plastycznej KUL wiąże się z kolejnym ograniczeniami, redukcjami, jest krokiem w mrok, w tajemnicę.

Spektakle Sceny Plastycznej KUL prezentowane były na kilkuset festiwalach teatralnych, a także na indywidualne zaproszenia w Polsce i za granicą, zdobywając nagrody m.in. w Kairze (Egipt), Racine (USA), Toyamie (Japonia). Leszek Mądzik jest także autorem kilkunastu scenografii teatrach Polski, Portugalii, Francji i Niemiec. Wykłada gościnnie w kilku szkołach artystycznych Polski, Finlandii, Holandii, Niemiec, stale współpracuje z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Akademią Teatralną w Warszawie. Prowadzi kilkadziesiąt warsztatów w Europie i Ameryce.

W swej twórczości krąży wokół tematu czasu, przemijania, jego wpływu na kondycję ludzką rozpiętą pomiędzy sferą sacrum i profanum. Poszukując najlepszego sposobu wyrażenia emocji, napięć i lęków ukrytych głęboko w każdym człowieku, odszedł od słowa, zwrócił się w stronę teatru wizualnego, który umożliwia współodczuwanie z widzami oraz w stronę fotografii, stwarzającej nowe możliwości ekspresji plastycznej.