Powstało kolejne wielkie przedstawienie w Legnicy. Zapewne znów spadnie deszcz nagród. „Dziady” w reżyserii Lecha Raczaka to lektura obowiązkowa! – pisze Zygmunt Mułek w Panoramie Legnickiej.

Z „Dziadów” poznański reżyser Lech Raczak wydobył to, co najlepsze. Pozbył się dłużyzn i stworzył spektakl, który jest porywający, nasycony taką gęstością, że momentami miałem wrażenie, że oglądam mecz tenisowy. Bo coś fascynującego dzieje się na jednym krańcu sceny i na drugim jednocześnie.

Patos, cynizm, momentami groteska przeplatają się z patriotycznym uniesieniem. Czasami przez scenę (przypominającą wybieg dla modelek) przewala się bal manekinów. Innym razem jest to balet. Stary romantyczny dramat Raczak odkurza, zmienia akcenty i odczytuje je współcześnie. Bo przecież Senator (w tej roli Paweł Wolak) jest postacią jak najbardziej współczesną i pozbawionym zasad karierowiczem, gotowym służyć każdemu.

„Dziady” robią wrażenie zwłaszcza na tych, którzy znają je tylko ze szkoły przyzwyczaili się traktować je jako nudne i kompletnie niewspółczesne. Oglądając spektakl na scenie na Piekarach, przekonają się, że opowieść o zawiedzionej miłości, walka z Bogiem, patriotyzm, dobro i zło - dotyczą każdej epoki.

„Dziady” wg Adama Mickiewicza, reż. Lech Raczak
Scena na Piekarach
Grane będą 19 i 20 maja o godz. 19. Bilety 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe), w niedzielę dla studentów - 10 zł.

(Zygmunt Mułek, „Konradów czterech”, Panorama Legnicka, 15.05.2007)