W Zielonej Górze i Żarach ruszaj teatralne “Rewizje.pl”. Impreza jest wydarzeniem dla miejscowych wielbicieli Melpomeny - jest okazja, żeby zobaczyć, co i jak robią teatry w innych częściach naszego kraju. Przegląd na dobre trwa od 23 marca do 4 kwietnia – zauważa recenzentka zielonogórskiej Gazety Wyborczej. Legnicę zobaczymy zarówno w konkursie (“Osobisty Jezus” Wojcieszka) jak i w “porewizyjnym” epilogu (Jacek Głomb wyreżyseruje “Zabijanie Gomułki” dla lubuskiej sceny).

Dlaczego to teatr w kształcie litery U? Spójrzcie na mapę Polski, a potem na listę miast, z których przyjadą spektakle - Żary, Legnica, Wrocław, Cieszyn, Kraków, Lublin i Warszawa - i połączcie je linią. Co może to U symbolizować?

U jak unikaty

Ponad połowa spektakli powstała w miastach, których nie można określić jako centra kulturalne. Jednak każde z nich ma swoją specyfikę - Legnica rozsławiona odważnym społecznie zaangażowanym teatrem Wojcieszka, bardziej publicystycznym niż artystowskim, Zakopane ze swoimi wyznawcami Witkacego mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, Czeski Cieszyn - miasto złamane na pół, a wciąż żywe czy Lublin - żyjący wspomnieniem dawnej świetności, dziś uśpiony, trochę z boku zdarzeń, choć nadal ma coś do powiedzenia.

U jak ubiegły rok

Większość spektakli, które zobaczymy, powstała w 2006 roku. Nie wszystkie poprzednie edycje Przeglądu wypełniały takie świeżynki. Średnią wieku spektakli zaniżają trzy zielonogórskie propozycje. Przegląd bowiem zacznie się od dwóch premier gospodarzy - na pierwszy rzut (23 marca) "Nieprzytomnie" Pawła Demirskiego. Wstrząsająca historia o pragnieniu śmierci i umieraniu, jako jeszcze jednej pozycji w kalendarzu. Wszystko przecież można zaplanować.

Następnego dnia (24 marca) lekcja historii - "Pokropek" Ireneusza Kozioła. Piotr Łazarkiewicz wyreżyserował spektakl o wydarzeniach zielonogórskich z 1960 roku. Sztuka powstała na zamówienie teatru i jest pierwszą nienaukową próbą zmierzenia się z trudną historią współczesną naszego miasta.

U jak uniwersalnie

Potem klasyka - Różewicz, Schulz, Witkacy, Mrożek. "Kartotekę" odczytaną przez Michała Zadarę zobaczymy 25 marca. Młodemu reżyserowi we wrocławskim Teatrze Współczesnym pozwolono na zupełnie nowe czytanie Różewicza. Zadara filtruje utwór przez naszą rzeczywistość. Choć w sumie drobiazgi tylko się zmieniają, wymowa ta sama. A spektakl jest taki jak chciał Różewicz - dynamiczny, bardziej przypomina performace, bo ciągle wyciąga rękę w stronę widza. Uwaga. W spektaklu zobaczyć będzie można m.in. Jana Peszka, jak zawsze w doskonalej formie.

Za Różewicza wziął się także Teatr Ludowy z Krakowa. "Stara kobieta wysiaduje" (1 kwietnia) utwór z 1968 roku to komentarz dramaturga do zwariowania świata, którym rządzą mężczyźni. Tytułowa "stara kobieta", grana przez Annę Polony, to symbol wiecznej kobiecości - dawania życia i odradzania. I może wskazówka jak skierować świat na właściwe tory. Zabrać władzę mężczyznom?

"Demonizm Zakopanego" Stanisław Ignacego Witkiewicza był inspiracją dla teatru spod samiuścich Tater. O tym, co nam siedzi w głowach i duszach i dlaczego sądzimy, że jesteśmy tacy cudownie wyjątkowi powiedzą aktorzy z trupy Andrzeja Dziuka w spektaklu "Dementia Praecox Zakopianensis" 28 marca.

Czeka nas też mrożkowska "Miłość na Krymie" (2 kwietnia), Janusza Klimszy czytanie Brunona Schulza w "Biance" (30 marca). Zobaczymy też spektakl młodej grupy z żarskiego domu kultury - Teatr Drewniana Kurtyna przedstawi "Obraz" Eugene Ionesco 31 marca.

U jak uaktualnienie

Werner Schwab, Rujana Jeger, Przemysław Wojcieszek, Jerzy Pilch - współczesność uteatralniona. "Darkroom" (4 kwietnia) bałkańskiej autorki Rujany Jeger przełożył Wojcieszek na historię o wchodzeniu w dorosłość we współczesnej Polsce i o tym, że najbardziej boimy się tego, co jest dla nas tajemnicą. Ale kiedy przejdziemy na drugą stronę tęczy może się okazać, że... słuchacz Radia Maryja może się dogadać z gejem. W tym spektaklu warszawskiego Teatru Polonia też pojawiają się znani aktorzy: Maria Seweryn, Rafał Mohr, Jerzy Łapiński, Karol Wróblewski.

Wojcieszek - odsłona druga to spektakl "Osobisty Jezus" (26 marca). To post scriptum dopisane do jego filmu "W dół kolorowym wzgórzem". - Film opowiada o relacjach międzyludzkich. Sztuka zaś traktuje o poszukiwaniu Boga, zadaje ważne pytania. Kim jestem? Jak żyć? Skąd czerpać nadzieję? Posługuje się metaforą. Stąd tyle w nim odniesień religijnych. W filmie tego nie ma - tłumaczy autor.

30 marca zobaczymy "Prezydentki" Wernera Schwaba w reżyserii Moniki Strzępki - jedynej reżyserki w zestawie. Scena Polska w Czeskim Cieszynie przedstawia opowieść o trzech kobietach, które spędzają czas na wspomnieniach za dawnym "lepiej", modlitwie, oglądaniu Familiady i pracy. Zamknięte w czterech ścianach, pogrzebane za życia, gorzknieją, blekną, wyjaławiają się. Żyją marzeniami, a utrata kontroli nad iluzją prowadzi je do zbrodni.

Ciąg spektakli kończy się na dobrą sprawę 4 kwietnia, ale niespełna 3 tygodnie poczekamy jeszcze na trzecią w zestawie premierę Teatr Lubuskiego. 21 kwietnia obejrzymy "Zabijanie Gomułki" na podstawie powieści Jerzego Pilcha. "Tysiąc spokojnych miast". Spektakl reżyseruje Jacek Głomb.

(Dorota Żuberek, “Teatr w kształcie litery U”, Gazeta Wyborcza Zielona Góra, 23.03. 2007)