Fantastyczne, przebojowe, brawurowe, zaskakujące… - takimi opiniami dzielili się między sobą widzowie i słuchacze piątkowego (9 marca) premierowego i debiutanckiego recitalu legnickiej aktorki Ewy Galusińskiej. Program „Trzeba mieć ciało” młoda aktorka Teatru Modrzejewskiej przygotowała z grupą zaprzyjaźnionych muzyków w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich i zaprezentowała na scenie Caffe Modjeska.

Kobieta zmienną jest jak pióro na wietrze (la donna è mobile qual piuma al vento) śpiewają na scenach operowych świata ("Rigoletto" Verdiego). W życiu jest to sytuacja dość kłopotliwa, jednak na scenie stwarza ogromne możliwości. Legnicka aktorka postanowiła z nich skorzystać. Jak na debiut rezultat był imponujący, ale też trzeba było sporo odwagi, a może nawet młodzieńczego tupetu, by recital zacząć jak Liza Minelli, kontrując to natychmiast Ordonką, by po chwili śpiewać w stylu Kory z Maanamu.

Na godzinny recital w teatralnej kawiarni złożył się tuzin (lecz bardzo nietuzinkowych…) bardzo kobiecych piosenek,  z których większość pochodzi z repertuaru Aliny Janowskiej, a które przypomniała wytwórnia EMI wydając płytę w serii „Złotej kolekcji” („Trzeba mieć ciało”, „Ja nie chcę za inteligenta iść”, „Rzepakowe lato”, „Kot i mysz”, „Kryminalna polka”, „Padam”, „Narodziny piosenki”, „Zorba”). Program dopełniły piosenki wyśpiewane przez Krystynę Tkacz, a wydane na płycie „W drodze pod wiatr” („Drań”, „Dziewczęce marzenia”, „Jak szaleć, to szaleć”).

- Nigdy nie śpiewałam w stylu, który w całości koncentruje się na aktorskiej interpretacji piosenki. Kluczem do programu były bowiem ewidentnie literackie, zabawne, wręcz kabaretowe teksty – wyjaśnia motywy podjęcia projektu Ewa Galusińska.Wybór był nieprzypadkowy, a teksty pochodziły z najwyższej autorskiej półki: Stanisław Tym, Maciej Zembaty, Andrzej Jarecki, Agnieszka Osiecka, Andrzej Waligórski…

Jeden z utworów „Narodziny piosenki”(duetu Jarosław Abramow – Stanisław Tym) sam w sobie był mini programem kabaretowym, był formą słowno-muzycznej zabawy jak wyglądać mogłaby interpretacja piosenki w zależności od kraju, w którym byłaby śpiewana. Zabawa polegała także na językowej imitacji, która daje złudzenie, że aktorka śpiewa fragmenty po francusku, włosku, rosyjsku…

Hitem wieczoru był jednak kapitalnie zaśpiewany, wspaniale zaaranżowany i zagrany „Romans otwocki” , piosenka Janusza Bogackiego do słów Macieja Zembatego (Alina Janowska śpiewając tę piosenkę zdobyła w 1966 roku Nagrodę Publiczności oraz jury Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu). Podczas popremierowego, niedzielnego występu tę właśnie piosenkę aktorka śpiewała dwukrotnie, także na pożegnalny bis…

Całość recitalu muzycznie opracował Łukasz Matuszyk, a podczas występu aktorce towarzyszył konferansjer (Paweł Palcat) oraz zespół w składzie: Andrzej Janiga - pianino, Łukasz Matuszyk – akordeon, Piotr Sypień – kontrabas oraz Amadeusz Naczyński – perkusja.


Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Scena Inicjatyw Aktorskich
„Trzeba mieć ciało…”
recital Ewy Galusińskiej

aranżacje: Łukasz Matuszyk
premiera: 9 marca 2007
scena w Caffe Modjeska
kolejne występy: 24 i 30 marca o godz. 20.00
bilety: 15 zł