Drukuj
W ogólnopolskiej prasie trwa fascynacja pomysłem wystawienia w legnickim Teatrze Modrzejewskiej sztuki o lustracji. Gorączka jest tak wielka, że autorzy publikacji zdecydowanie przyspieszyli realizację projektu, wyręczając w tym artystów zaangażowanych w jego urzeczywistnienie. Teatralne sprostowania nie pomagają. Dzisiejszy (22 stycznia) Dziennik ich nie zauważył…

W styczniu (nieprawda – przyp. red. serwisu) rozpoczną się próby do teatralnego widowiska poświęconego lustracji. Krzysztof Kopka, dramaturg i reżyser z Wrocławia, autor sztuki, który będzie ją inscenizował na deskach Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, ujawnia, że głównym bohaterem „artystycznej lustracji” będzie Józef K.

- Głos, który w tej sprawie zabierzemy, będzie zupełnie inny niż słyszane dotychczas. Interesuje mnie lustracja opowiedziana z perspektywy indywidualnej, a nie ta widziana przez pryzmat walk politycznych w Sejmie – mówi Krzysztof Kopka. - Chcę pokazać mojego bohatera, któremu jak u Kafki przedstawiono oskarżenie. Bohater sztuki próbuje wrócić do tamtych czasów, zrekonstruować wydarzenia. To sztuka o indywidualnej pamięci, o procesie, który my sami sobie wytaczamy, który wytaczamy swojej przeszłości. Jej główni aktorzy na pewno nie będą chwaleni.

- Scenariusz jest tak pomyślany, żeby dotarł nie tylko do tych, którzy żyli w tamtych czasach – mówi Kopka. _ Interesuje mnie pot na czole bohaterów czy ręce, które się im trzęsą, albo powtarzane przez nich słowa. Jego zdaniem sztukę o lustracji powinno obejrzeć wielu polityków. – To szansa na uczciwą, sensowną i normalną lustrację – tak o swoim przedsięwzięciu mówią artyści, którzy zajęli się nią po politykach.

Premiera „Lustracji”, bo taki roboczy tytuł ma legnickie przedstawienie, odbędzie się w marcu (nieprawda - przyp. red. serwisu). Legnickie przedstawienie podobnie jak spektakl poznańskiego Teatru Ósmego Dnia o teczkach wywoła zapewne wielką dyskusję.

(AK, „Teatralna lustracja w Legnicy”, Dziennik 22.01.2007)

***************************************************************************************

Od redaktora serwisu:

Ręce opadają, pozostaje zatem powtórzyć coś, co od momentu opublikowania naszego sprostowania na stronach teatralnego wortalu e-teatr (12 stycznia br.) powinno być już wiadome. Przynajmniej ludziom zajmującym się pisaniem o teatrze…
Powtórzmy zatem, co pisaliśmy:

„Jedyne próby, jaki odbywają się w najbliższych dniach w legnickim teatrze to próby do „Zamknięte z powodu bogactwa” Tankreda Dorsta w reżyserii Jacka Papisa. Nie ma prób do „Lustracji”, bo taki dramat jeszcze nie powstał. Prawdą jest, że pracuje nad nim Krzysztof Kopka, ale jest to melodia przyszłości i fazę realizacji projekt wejdzie nie wcześniej niż wiosną tego roku”.

Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem tego „lustracyjnego” efektu domina jest przypuszczenie, że Artur Kowalczyk z „Życia Warszawy”, którego zmyślenia musieliśmy prostować, to ta sama osoba, co AK z „Dziennika”. I jeszcze jedno, co jest oczywistym w tej sytuacji podejrzeniem. W obu dziennikach teksty AK musiały bardzo długo leżeć w redaktorskich szufladach...