Drukuj
Nie dla wszystkich starczyło miejsc podczas wtorkowego (7 listopada) wieczoru wspomnień z amerykańskiego tournee artystycznego legnickiego Teatru Modrzejewskiej. W przepełnionej Caffe Modjeska otwarto wystawę fotografii, dokumentów i pamiątek z trzytygodniowej podróży z „Otellem” na trasie: Santa Barbara-Los Angeles-Chicago. Śmiech i oklaski towarzyszyły projekcji filmu dokumentującego zaoceaniczną eskapadę...

W przepełnionej do granic możliwości teatralnej kawiarni nie zabrakło niemal nikogo z kręgu najwierniejszych sympatyków i widzów legnickiego teatru. Wśród nich byli m.in. prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, wiceprezydent Dorota Purgal, ubiegający się o tę funkcję Robert Kropiwnicki, przedstawiciele głównego sponsora teatru z KGHM Polska Miedź z dyrektorem Departamentu Public Relations tej firmy Wacławem Szetelnickim, członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej z prezesem Janem Hilą i wiceprezesem Ryszardem Kępą, dziennikarze lokalnych mediów...

Niemal w komplecie pojawili się w kawiarni główni bohaterowie wieczoru, uczestnicy artystycznego tournee po USA. To właśnie oni najżywiej reagowali na film dokumentujący największą w historii legnickiej sceny podróż artystyczną. – Najwięcej w tym filmie było braw po spektaklach – zauważyli, nie bez racji, złośliwcy. Ale też brawa dokumentowały to, co stało się faktem, jakim był sukces tej wyprawy.

- Miałem obawy, bo przecież legniczanie grali „Otella” po polsku. Tymczasem spektakle były przyjmowane bardzo gorąco, oklaski na stojąco, zewsząd pochwały i gratulacje, a także olbrzymie emocje, które towarzyszyły występom. I zdaje się o to chodziło, bo w Ameryce liczą się głównie emocje. Nie mam wątpliwości. To był sukces – powiedział z ekranu jeden z bohaterów filmu, dolnośląski wicemarszałek Andrzej Pawluszek, który towarzyszył legniczanom podczas pierwszych występów w kalifornijskiej Santa Barbara.

W kadrach filmu pojawiło się więcej postaci, które wspierały amerykańską wyprawę. Byli m.in. szef kalifornijskiego festiwalu szekspirowskiego i dyrektor Lit Moon Company John Blondell, konsul RP w Los Angeles Krystyna Tokarska-Biernacik, nieoceniona Joanna Klass, producentka kalifornijskich przedstawień, gościnny szef Chicago Theatre Zygmunt Dyrkacz.
Projekcji towarzyszył spontaniczny komentarz i objaśniające podpowiedzi, które („na żywo”) podawał dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb. - To była bardzo wyczerpująca wyprawa, w trakcie której przelecieliśmy ponad 21 tysięcy kilometrów, a przejechaliśmy kolejny tysiąc. Ale najtrudniejsza była chyba dla Ewy Galusińskiej (Desdemony). Nie wiem jak wytrzymała, bo przecież dziewięć razy była duszona przez zazdrosnego męża - żartował szef legnickiego zespołu.

Wystawa zdjęć z podróży, recenzje z występów, prasowe echa pobytu w Ameryce, wszystko to razem złożyło się na wystawę, którą nadal można oglądać w teatralnej kawiarni. Wieczór zakończył improwizowany na gorąco balladowy występ zaprzyjaźnionego z teatrem młodego piosenkarza i kompozytora Dawida Krzyka.